C |
o wspólnego ma
robienie na drutach z naturalnością? Być może nie umiałabym odpowiedzieć na to
pytanie, gdybym sama nie spędziła długich jesiennych i zimowych wieczorów na
dzierganiu szalika czy ciepłego komina. Dotykanie miękkiej włóczki i tworzenie
z niej wszelkiego typu robótek: czapek, szalików, ozdobnych poszewek na
poduszki czy mini kołderek dla lalek, jest pochwałą powolności i docenieniem
naturalnych materiałów.
Wielokrotnie mogłam
się przekonać, że każda umiejętność, dzięki której tworzymy coś namacalnego i
użytecznego, uniezależnia nas od gotowych i często dość kiepskiej jakości,
masowych produktów codziennego użytku. Poza tym, wolę mieć jeden naprawdę
ciepły i luksusowy (owszem, w dzisiejszych czasach wełna jest właśnie takim
towarem) szalik w ukochanym i dokładnie takim, jakim chcę kolorze, niż kilka
zmechaconych, rozciągniętych i nie trzymających ciepła. Zdecydowanie za dużo
nosimy na sobie tworzyw sztucznych i o ile z łatwością dostrzegamy jednorazowe
butelki, to nasze szafy wciąż skrywają góry plastikowych śmieci.
Nie ma się co
oszukiwać, nie jesteśmy i nigdy nie będziemy samowystarczalni – warto jednak
łączyć nowoczesność z tradycją, wracać do źródeł, które mogą nas wzmocnić i
przybliżyć do natury. A gdzie jest ona ukryta? W naturalnych włóczkach –
materiale miękkim i o świetnych właściwościach termicznych. Wełna jest w
dzisiejszych czasach uznawana za towar luksusowy i trudno ją znaleźć na półkach popularnych „sieciówek”.
Wybór włóczek, ich koloru czy grubości może dać prawdziwy upust naszej kreatywności. Jeśli jeszcze nie posiadamy umiejętności robienia na drutach to wystarczy umówić się z kimś, kto jest gotów przeprowadzić nam kilkugodzinne ‘warsztaty”. Czy jest to trudne? Nie, wkrótce przekonamy się, że z łatwością stworzymy swoje własne dzieło i nie dość, że pokarzemy je światu, to jeszcze dzięki temu mamy szansę wyrazić swoją indywidualność.
Dzięki swojej
umiejętności dostaniemy dostęp do rzemiosła i będziemy mogli cieszyć się
produktami o najwyższej jakości – dobrze izolującymi ciało przed niskimi
temperaturami, świetnie radzącymi sobie z odprowadzaniem wilgoci, szybko
pochłaniającymi zapachy i w pewnym stopniu ulegającymi samooczyszczeniu.
Czy naturalną
wełnę można w ogóle porównywać z materiałami sztucznymi sprzedawanymi na tak
szeroka skalę? Do produkcji poliesteru zużywa się nie tylko substancji
ropopochodnych i masę energii, ale też sporą ilość matali ciężkich.
Dla przykładu,
akryl jest kilkukrotnie tańszy od wełny, dlatego jest jednym z ulubionych
materiałów po który sięgają producenci odzieży. Jego produkcja zużywa ogromną
ilość energii i wody, a stosowane w całym procesie chemikalia mogą znacznie
zanieczyszczać środowisko. Co więcej, akrylonitryl podejrzewany jest o
powstawanie chorób nowotworowych u ludzi.
Moja tolerancja na sztuczne materiały jest coraz mniejsza – co i raz przekopuję szafę w poszukiwaniu „sztucznej” odzieży, która czasem niepostrzeżenie wkrada się do naszego domu. Jak się przed tym obronić, jak nie ulegać współczesnym trendom, który narzucają nam, szaleńczą konsumpcję tanich i szkodliwych produktów? Jedynym rozwiązaniem jest uważność oraz ciągłe, świadome ograniczanie się.
Cel:
ograniczenie tworzyw sztucznych i odpadów, dbanie o własne zdrowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz