Nie, nie podam recepty ogólnożyciowej
, generalizującej i uniwersalnej jak stworzyć w domu i sercu przedświąteczny
klimat. Właściwie sama nie wiem jak to zrobić – przecież właśnie w tym czasie
wiele firm nabiera rozpędu wymagając
od pracowników wskoczenia na jeszcze wyższy bieg. Ja, jako mama 1,5 – roczniaka,
też nie mam lekko (co mogłoby wynikać ze stwierdzenia „siedzę w domu z
dzieckiem”).
Próbowałam ostatnio zawalczyć, podjąć próbę i zrobić chociażby
ulubione bułeczki cynamonowe, ale… zaczęło się i skończyło jedynie na wyjęciu
przepisu, kupieniu drożdży i masła.Nie odważyłam się wsypać do pojemnika mąki,
widząc kątem oka jak moje małe, aczkolwiek niesamowicie sprawne, dziecko
rozlało wodę, wypluło pozyskane wcześniej (drogą wymuszenia) rodzynki na
podłogę, wyciągnęło większość sprzętów gastronomicznych z szuflady (waląc
triumfalnie wałkiem do ciasta o podłogę) i ostatecznie wdrapało się na stół
biorąc sobie za cel dzbanek z herbatą… Nie na moje nerwy… trzeba szukać dalej…
Może
porządki przy akompaniamencie dobrej muzyki?
Oczywiście porządki na skalę własnych możliwości, potrzeb i
tolerancji. Ja je lubię. Jestem mistrzynią redukowania przedmiotów w domu –
brania pod znak zapytania ich przydatności i sensowności TU i TERAZ (jak to
możliwe, że tyle rzeczy znów się zdeaktualizowało?). Wyrzucam i robię miejsce
na nowe bo żadna ze mnie minimalistka. A ponieważ lubię też TRÓJKOWĄ audycję
PRZED POŁUDNIEM między 9 a 12, to słucham i działam. Poranne TRÓJKOWE
audycje pozwoliły mi przetrwać „siedzenie w domu” z pierwszym dzieckiem i teraz
wróciłam do nich. Są wspaniałe: okraszone cudną muzyką, błyskotliwymi
komentarzami i ciepłą atmosferą dającą poczucie, że nie jest się samemu (nie
licząc dziecka naturalnie), ale w towarzystwie dobrych znajomych.
Może
włączyć się w pomaganie innym?
To świetny czas na dobroczynność. „Zamiast kupować pomagaj”
– można chociażby wysłać SMS-a na fundację, pomóc w przygotowaniu paczki dla
potrzebujących, dołączyć się do zbiórki żywności czy pomóc zwierzętom. Ja w tym
roku postawiłam na FUNDACJĘ ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA i przy okazji TRÓJKOWYCH
PIĄTKOWYCH LICYTACJI (od 16:00) (która od lat wprowadza świąteczny klimat do
naszego domu) wysyłam SMS-y pod wskazany numer. Przyznaję, że jest to dla nas
bardzo wygodne - możemy pomagać nie wychodząc z domu.
Może
wybrać się na spacer w piękne miejsce?
Od zawsze mamy miejsca, które kojarzą nam się ze spokojem,
odprężeniem i wolnym czasem. Dla nas to będzie: Konstancin, Podkowa Leśna i
Zalesie Dolne a więc miasta-ogrody mające niezwykły klimat tworzony przez
piękne domy schowane wśród drzew, spokojne alejki, przeurocze parki i ciekawe
historie zaklęte w willach i starodrzewiach.
Podkowa Leśna ze swoim przeuroczym parkiem - pamiętam jak, jako dziecko, śmigałam tu na sankach |
Podkowa Leśna z domami zatopionymi wśród drzew |
Może
zjeść wspólną kolację z rodziną lub przyjaciółmi?
Śniadania są często pośpieszne, ale przy kolacji można już
zwolnić i przygotować to, co się bardzo lubi a czego nie jada się na co
dzień - tosty z pyszną konfiturą (dla mnie to będzie pomarańczowa), kakao,
herbatę z pomarańczą lub śledzia?
Może
wypożyczyć świąteczną książkę z biblioteki?
Właściwie robię to co roku – wypożyczam i czytam jedną z tych
ciepłych, przytulnych i pozytywnych książek w której pierwszoplanową
rolę gra miłość, pojednanie i śnieg. Cóż z tego, że na półkach piętrzą się
inne, czekające cierpliwie na swoją kolej książki? Można też zawsze pokusić się
o film z happy endem i reniferem.
Może
wyjść do knajpki na tydzień przed Świętami?
Jest to nasz rodzinny zwyczaj, który bardzo lubimy. W
sklepach panuje wtedy amok, ludzie masowo kupują ostatnie zaległe prezenty,
kolejki do kas wydłużają się (wprawiając tym samym ludzi w pewnego rodzaju
onieśmielenie) a płatności kartą stają się niemożliwe ze względu na
przeciążenie terminali (wprawiając tym samym sprzedających w szał przy
równoczesnej próbie zachowania spokoju i uśmiechu)… a my w tym czasie nabieramy
dystansu do tego wszystkiego patrząc przez okno (tak, trzeba koniecznie
zająć miejsce przy oknie) na biegające tłumy z rozwianymi szalikami i połami
płaszczów oraz szaleństwem w oczach i samochodem wciśniętym na trawniku przy
przystanku autobusowym.
Może
wypisać i wysłać kartki świąteczne?
Kartki wypisywane po ludzku czyli ręką i przy pomocy
długopisu (pióra) z tradycyjnym znaczkiem są we współczesnym świecie jakimś dziwadłem, ale warto spróbować i
przypomnieć sobie smak kleju od znaczka, szelest koperty wślizgującej się do
skrzyni i dźwięk przybijanego stempla pocztowego.
Może
robić drobne przyjemności domownikom?
Żadne ozdoby, nawet te z dizajnerskich skandynawskich sklepów, nic zdziałają jeśli
atmosfera w domu jest napięta. Bądźmy wyrozumiali i mili – dla siebie i innych.
Każdy ma przecież swoje dziwactwa, prawda?
Oczywiście atmosfera najważniejsza :) Ja w tym roku (pierwszy raz w zyciu) spędzę święta po za domem rodzinnym. Tak jak piszesz co mi po ozdobach :/
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :-)
UsuńŁĄdne miejsca :)
OdpowiedzUsuńPodkowa Leśna ma niesamowitą atmosferą. Świetnie się tam odpoczywa.
UsuńKsiążki o świętach-też wypożyczam:) Noelka Musierowicz, w tym roku Kwiat kalafiora:) I Boże Narodzenie w Lost River:) Polecisz jakieś tytuły???
OdpowiedzUsuń