Jestem
instruktorem NORDIC WALKING i udało mi się stworzyć fantastyczną grupę. Spotykamy
się na cotygodniowych treningach w soboty (niezależnie od pory roku, pogody i
okoliczności), organizujemy od czasu do czasu wyjazdowe jednodniowe treningi - poznając
tym samym ciekawe miejsca w naszej okolicy (np. miasta-ogrody), ale… apetyt
rośnie w miarę chodzenia. Jakiś czas temu powstała więc idea weekendowych wyjazdów
w terminach nieoczywistych czyli poza sezonem - do tej pory udało nam się wyjechać w Tatry i do Szumina. Skąd ten pomysł?
Wakacje,
ferie, majówki i długie weekendy to czas, który mamy już od dawna zarezerwowany
dla bliskich. Wykorzystujemy więc czas „pomiędzy”, żeby dodatkowo naładować
akumulatory i zobaczyć atrakcyjne miejsca w trochę innych niż zazwyczaj porach
roku.
Celem tego
przedwiosennego 2-dniowy wyjazdu był Szumin (to już drugi raz w tym miejscu) – urocza letniskowa wieś położona
nad Bugiem i otoczona pięknymi lasami, kipiącymi zielenią nawet w marcu. Pogoda nie miała znaczenia – są przecież
profesjonalne ubrania, kominek z płonącym ogniem, hart ducha (warto ćwiczyć bo
nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda), świetne towarzystwo, przyzwyczajenia do
chodzenia niezależnie od pogody i dobra kondycja… Czegóż chcieć więcej?
Takie wyjazdy są bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńOj tak, dają poza tym masę energii :-)
Usuń