Czy podczas wakacji udało Wam się złapać oddech i
dystans do codzienności?
Jednym z moich letnich założeń było gromadzenie
wszelakich „slow inspiracji”, uważność i ciągłe przyglądanie się – co działa a
co nie, które pomysły najlepiej sprawdzają się i przynoszą najwięcej radości z
życia a gdzie czają się „pułapki”, które prowadzą jedynie do frustracji (i
kolejnych wniosków przy okazji).
Szykuję się do prowadzenia warsztatów o tematyce
SLOW LIVING - półki uginają się od książek, głowa pęka od pomysłów a notes
zapisany jest uwagami, przemyśleniami i planami.
Większość rzeczy o których czytam wcielam w życie.
Czasem bywa to bardzo zabawne, zawsze twórcze i pozwalające wyjść poza własny
schemat.
Działanie daje poczucie spełnienia i nowe doświadczenia. |
Wiem, że kiedy przesuwamy wzrok po krągłych
zdaniach dotyczących powolności, kiwamy głową albo z całkowitym zrozumieniem,
albo z powątpiewaniem i dezaprobatą. Czy się da? Czy ktoś żyje w ten spokojny i
wolny od napięć sposób? Od czego zacząć? Sęk w tym, że aby samemu się o tym
przekonać trzeba zacząć praktykować, wyjść ze strefy komfortu, próbować i
smakować a nie jedynie czytać.
Po kilku latach obserwacji, codziennych ćwiczeń,
wyciągania wniosków i rozmów z ludźmi jestem gotowa przekazywać swoją wiedzę i
umiejętności dalej. Teraz ustalam tematy zajęć, grafik spotkań i zachęcam do
spotkań w realnym, a nie tylko wirtualnym świecie.
Co Wy na to?
Dla mnie slow life oznacza właśnie zamknięcie się w strefie komfortu i nie wychylanie nosa ze swojej norki. :)
OdpowiedzUsuńThis is a really good idea that you have going on.
OdpowiedzUsuńหนังฝรั่งแอคชั่น