Sierpień, kolejny letni miesiąc o wciąż długich
dniach, które jednak systematycznie skracają się. Pierwszego dnia sierpnia możemy cieszyć
się słońcem przez 15godz. i 32 min. a ostatniego już „tylko” przez 13 godz. i
42 min. Korzystajmy z tego i ładujmy nasze wewnętrzne akumulatory - już wkrótce poczujemy pierwszy powiew jesieni.
Średnia miesięczna temperatura dla Warszawy wynosi około 18,3°C
(średnia wieloletnia z okresu 1981 – 2010).
Zapewne masę czasu spędzamy na dworze ciesząc się
swobodą, wodą i przyrodą - jak zawsze zachęcam do jej obserwacji i wyciszenia.
Odpoczywając w parku narodowym lub w dzikich
ostępach poczujmy choć przez moment obecność dzikich zwierząt i pamiętajmy, że to
my wkraczamy do ich królestwa.
Puchacz
to największa z sów żyjących w Polsce (gatunek skrajnie nieliczny). Poluje o
zmierzchu, czasami jeszcze przed zachodem słońca. Jego łupem padają szczury i
jeże, także śpiące na drzewach wrony; pokona zarówno jastrzębia, jak i głuszca.
Potrafi unieść w powietrze dorosłego zająca.
W borze w miejscach prześwietlonych owocuje malina. W ziołolecznictwie wykorzystuje
się nie tylko owoce, ale także młode liście. Owoce muszą być spożywane od razu –
są niezwykle aromatyczne. Do tej pory pamiętam z dzieciństwa przepyszne soki
robione z malutkich, dzikich i pieczołowicie zbieranych małych kuleczek.
Owoce borówki
brusznicy osłodzone cukrem przerabia się często na konfitury, marmolady lub
kompot. W Alzacji uzyskuje się z niej specjalny rodzaj wódki, „brusznicówkę”.
Wędrując po górach pamiętajmy, że wiele roślin,
które tam spotkamy jest pod ochroną – występują one piętrowo gdyż wraz z
wysokością zmienia się również klimat. Nie ma jednak nic przyjemniejszego niż
spacer w chmurach…
Nad wodą zobaczymy grzybienie, grążele i rdestnicę pływającą w pełnym rozkwicie
a nad nimi być może wypatrzymy rybołowa
lub bielika.
Żurawie, których charakterystyczny krzyk może stać się naszą pobudką
– spotkamy również na polach, gdzie żywią się pokarmem zarówno roślinnym, jak i
zwierzęcym.
Na polach wypatrujmy ostrożeni polnych (ostów) i chabrów
bławatków – ten piękny niebieski kwiat jest coraz rzadszy a w wielu
miejscach już wytępiony.
Jeśli ktoś nadal czuje niedosyt sierpniowych przyrodniczych
opowieści to do dalszej lektury zapraszam TUTAJ.
Przepiękne zdjęcia. Kocham naturę całym sercem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga :)
Dziękuję :-D Jesteśmy w końcu częścią natury - nie da się tego ukryć ;-)
UsuńŻurawie teraz mogą być łatwo zobaczone przez wiele osób, w końcu zbierają się do migracji. U mnie rosną chabry, lubię na nie patrzeć... Cudowne zdjęcia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPtasie migracje zawsze przypominają o tych powtarzalnych rytmach przyrody - no nie ma co ukrywać, jesień idzie... pomału, ale jednak.
UsuńThis is a really good idea that you have going on.
OdpowiedzUsuńหนังฝรั่งแอคชั่น