Podczas
weekendowego wypadu do miasta jak zawsze wstąpiłam do ulubionych księgarni,
żeby poszukać w nich nowych inspiracji.
Tak, czasem
odzywa się we mnie mieszczuch i nie ma dla mnie nic lepszego od szwendania się
po uliczkach Warszawy, odwiedzania ulubionych zakamarków i cieszenia się nadwiślańską
bryzą. A potem… z jaką przyjemnością wracam do parującego wilgocią ogrodu i pachnącego
drewnem domu. Chyba właśnie dlatego to robię – dla poczucia inspirującego
kontrastu.
Tym razem,
jak zawsze zresztą, wypatrzyłam kilka pozycji a wśród nich „Cabin Porn. Podróż
przez marzenia – lasy i chaty na krańcach świata” {Cóż powiedzą na to moje
wypełnione po brzegi - wzdłuż, wszerz i
wzwyż - półki na książki?}.
Lektura tej
książki zbiegła się z realizacją moich warsztatów dla lokalnej społeczności
opartych na idei SLOW LIVING (mających na celu stworzenie społeczności wspierającej
się rodziców) - jaką otuchą były dla mnie te oto słowa:
„Zamarzyła
mi się działka na odludziu, miejsce, gdzie wszystko byłoby możliwe. Po sześciu
latach spędzonych w dużym mieście na kreowaniu wirtualnych społeczności
zapragnąłem wreszcie stworzyć prawdziwą społeczność poza siecią. Chodziło mi o
to, by spędzać czas w gronie znajomych, dalej od pracy zawodowej, bliżej natury
i ludzi, a jednocześnie uczyć się czegoś nowego”.
Czy Wy też chcielibyście żyć bliżej swoich
sąsiadów? W końcu łączy nas wspólna przestrzeń…
A dziś?
Wybrałyśmy się z jedną z moich sąsiadek na spacer z dziećmi do lasu. Mieszkamy
w miejscu, w którym natura jest na wyciągnięcie ręki i wystarczy ją jedynie
oswoić. Były ciekawe pogawędki, grzyby, leśne zapachy, konie wypędzane na
pastwisko i słońce na twarzy…
Kiedy
doświadcza się takich chwil ma się poczucie wspólnoty, radość z chwil
spędzanych z dziećmi i ukojenie płynące z obcowania z przyrodą.
Korzystajmy
więc z tego, co mamy wkoło siebie –
parków, łąk i lasów. Pójdźmy tam z bliskimi nam ludźmi a na pewno wrócimy do
domu bardziej uśmiechnięci…
PS A
wirtualnie zapraszam na moją stronę FB, która łączy dwa projekty czyli moje dwa
blogi.
Bardzo piękny post pełen wartości. Widać, że doceniasz to, co posiadasz. Wspaniałe jest to, co robisz. Podziwiam. Cudnie byłoby mieszkać w społeczności zżytej, a nie tak zamknietej, jak to często możemy obserwować. :)Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńOj tak, to bardzo przyjemne jest żyć wśród ludzi z którymi tworzy się wspólnotę. Bardzo poprawia to jakość codziennego życia. Pozdrawiam.
UsuńZ przyjemnością przeczytałam ten tekst. Czasami chciałabym przenieść się do małego miasteczka albo na wieś i móc żyć w zgodzie z naturą, wśród ludzi którzy znają się. W dużym mieście jest zupełnie inaczej. Na razie cieszę się jednak z małego ogródka, który mam oraz możliwości spędzania weekendów na wsi. Trzymam kciuki za powodzenie warsztatów. A zdjęcia jak zawsze piękne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWeekendy na wsi to jest to! W mieście na szczęście też można żyć w zgodzie z naturą... i jeszcze korzystać z tych wszystkich miejskich udogodnień...
UsuńPiękny spacer! Trzymam kciuki za warsztaty!
OdpowiedzUsuńJak najwięcej spacerów!!! To takie podstawowe a takie zapomniane.
UsuńWsparcie duchowe - bezcenne.
Awesome blog, i always enjoy & read the post you are sharing!
OdpowiedzUsuńThank for your very good article...!
ตารางคะแนน
Very great post. I simply stumbled upon your blog and wanted to say that I have really enjoyed browsing your weblog posts.
OdpowiedzUsuńดูหนัง