Czyli
czym lubimy się otulać
M
|
erynos to rasa owiec. Hoduje się je w Nowej
Zelandii, Stanach Zjednoczonych, Argentynie, Urugwaju, RPA i Europie. Ich runo
jest gęste, a jego włókna bardzo delikatne i cienkie. W Nowej Zelandii – gdzie znajdują
się najliczniejsze stada – zwierzęta zamieszkujące góry narażone są na
ekstremalne warunki i temperatury. Od +30 do -30°C.
Jakie właściwości ma więc wełna? Zapewne nie
dziwią te termoregulacyjne – zimą zatrzymuje ciepło przy skórze a latem chroni
przed gorącem. Oprócz tego: pochłania wilgoć, jest przewiewna, nie wymaga
częstego prania gdyż regeneruje się sama w kontakcie z tlenem, ma właściwości
bakteriobójcze, jest elastyczna, miła dla skóry, ognioodporna i
biodegradowalna.
Produkuje się z niej ubranka dla dzieci, odzież
termoaktywną (gdyż jest bardzo miła w noszeniu), swetry i nawet sukienki. Jest modna.
Czy warta wypróbowania? Cena tego typu produktów jest przecież wysoka.
Ubrania z merynosa kupuję w second handach, gdzie
za niewielkie pieniądze zaopatruję się w odzież dobrej jakośc i bez
konsumpcyjnych wyrzutów sumienia.
Lubię materiały naturalne – bardzo często mają one
właściwości termoregulacyjne i bakteriobójcze. O wielu z nich nie pamięta się
na co dzień: bambus, jedwab czy różnorakie wełny. Tych, które nie są w
najnowszych trendach nie można spotkać na sklepowych półkach – kupuję więc
włóczki o ciekawym składzie i robię na drutach unikatowe szaliki i kominy. Badam
miękkość, rozciągliwość, strukturę… taki powrót do natury rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz