Ostatni tydzień minął dość ciężko, może
za sprawą poferyjnego powrotu do
dawnego rytmu – takie zmiany zawsze są trudne.
Ale cóż… opiekuję się dziećmi, pracuję, dalej robię wiosenne porządki, a przy okazji popijam herbatkę miętową (czasem z miodem i cytryną), albo
malinową. Tym razem ogarnęłam półkę na książki, „zagłębie” płyt CD w stojakach
na podłodze, półkę nad kominkiem a mąż wyrzucił wczoraj choinkę (zewnętrzną).
Kiedyś próbowałam zastanowić się nad dziesięcioma
rzeczami, które chcę zmienić w domu i muszę przyznać, że szło mi to ciężko;
teraz przy okazji sprzątania wychwytuję te potrzeby i zapisuję w notesiku. Nie zawsze
chodzi o coś dużego i drogiego (jak wymiana regału na książki), czasem są to
zupełne drobnostki – zakup szkatułki do przechowywania biżuterii, zamontowanie
nowej półki na książki czy zdjęcie ze ściany opatrzonego obrazka.
***
Przyroda wydaje się być zahibernowana,
trochę nijaka, otulona w szarościach smętnej pogody. W takich chwilach tym
bardziej trzeba dbać o siebie, wsłuchać się w swoje
potrzeby i być dla siebie naprawdę dobrym. Przypomniała mi o tym moja
wczorajsza migrena.
Któregoś dnia wyszłam z aparatem na
poszukiwanie pierwszych oznak nadchodzącej wiosny. Udało się – jakieś drobiazgi
znalazłam i nieważne, że następnego dnia spadł śnieg - wiosna i tak wydała mi
się czymś bardziej realnym niż wskazywałaby na to aura za oknem.
Myślę, że intensywne aromaty, smaki,
kolory i zapachy pomagają zwiększyć nasz
apetyt na życie. Jesień i zima to nie tylko szaruga, chandra, zimne wiatry
przeszywające na wskroś i ciemności - to
również długie wieczory pachnące orientalnym aromatem rozgrzewających przypraw,
ciepłe miękkie szaliki otulające nas szczelnie kolorami, czas na szczyptę introwertyzmu
i domowe spotkania z przyjaciółmi.
Robię sobie czerwony, wysoki komin dopasowany do swojego rozmiaru i sama praca z tym kolorem poprawia mi nastrój. W kolejce czeka intensywnie morska włóczka - też na pewno coś z niej powstanie.
Robię sobie czerwony, wysoki komin dopasowany do swojego rozmiaru i sama praca z tym kolorem poprawia mi nastrój. W kolejce czeka intensywnie morska włóczka - też na pewno coś z niej powstanie.
A może by tak zaserwować sobie, przyjaciołom
czy domownikom herbatę z kardamonem,
imbirem, miętą i/lub cynamonem? Można eksperymentować z tymi składnikami
dowolnie, pamiętając o tym, żeby kupować kardamon w postaci owoców (zmielone
nasiona szybko tracą smak i aromat) i na dzbanek o pojemności 1 litra dodając
od 6 do 10 nasion a świeży imbir owinięty w papier przechowywać w lodówce a w
sklepie wybierać kłącze o napiętej, gładkiej jasnobeżowej skórce (obieraj je
obieraczką do warzyw).
Pamiętaj również, że imbir jest rośliną
o właściwościach leczniczych - między innymi ułatwia trawienie, polepsza
krążenie krwi i zwiększa koncentrację, leczy migreny i przeziębiania – ale jest
to przyprawa ostra i nie należy stosować jej będąc w ciąży, karmiąc i przy
przewlekłych chorobach przewodu pokarmowego.
Może by tam pomyśleć o dodatkach w kontrastujących,
ciepłych i żywych barwach przypominających trochę orient: fiolecie,
morskim błękicie, ciemnym lub burym różu? Tak dla odmiany i pobudzenia zmysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz