Koniec ferii
zimowych a więc powrót do dawnego rytmu. W powietrzu zaczyna czuć się już
wiosnę; zaczęłam nawet rozglądać się tu i ówdzie po ogródku i zastanawiać nad pierwszymi
wiosennymi porządkami – choć to jeszcze dużo za wcześnie a to uniesienie trochę
na wyrost... w końcu mojemu mężowi nadal nie udało uporać się z choinką (a dzisiaj był termin wywozu).
Moje wielkie domowe przedwiosenne porządki trwają.
Dzisiaj udało się uporządkować tablicę magnetyczną i jedną z szuflad dziecięcych.
Pomału, codziennie po trochu a na wiosnę nasz dom będzie tryskał nową energią
bez konieczności rzucania się w nerwowe pucowanie.
Gorzej z ograniczeniem
kupowania czyli z „ascezą konsumpcyjną” – w oko wpadła mi dwutomowa seria:
„Rafał Malczewski i mit Zakopanego” oraz „Zakopane w czasach Rafała
Malczewskiego”. Uległam. Kupiłam. Powiększyłam stosik. Bywa. Czasem po postu
trzeba. Uwielbiam Dwudziestolecie Międzywojenne
i Zakopane w tych latach bo to taki magiczny i intensywny okres „ (…) niezwykli
ludzie, wielkie idee, szaleństwa, rozhukana moderna, emocje, ryzyko, zabawa,
dobra kuchnia, dramaty, bankructwa, choroby, tęsknoty, skupienie, wystawy,
twórczość, sport, wspinaczki (…)” i dodaję jeszcze do tego szczyptę mojej
własnej tęsknoty za Tatrami w których nie byłam już wieki…
***
Przypomniało
mi się, że rok temu o tej porze zamiast czarnej herbatki piliśmy ziołowe,
najchętniej z cytryną i miodem i chyba przez brak sklepu, gdzie moglibyśmy się w
nie zaopatrzyć zaprzepaściliśmy tego zwyczaju i poszliśmy na łatwiznę picia
czarnej herbaty.
I tu znowu
moje skojarzenie, tym razem z herbatką pitą w słowackim schronisku górskim,
serwowaną do śniadania wykupionego w pakiecie do noclegu na kamiennej podłodze.
Chłodny, piękny poranek wysoko w Tatrach, odprężające śniadanie i widok ze stołówki na
przepastne góry.
Powrócę do
popijania herbatki lipowej, miętowej, melisowej lub rumiankowej z miodem i
cytryną, lubię też dodawać malinową do czarnej, żeby uniknąć sztucznych
aromatów – można w ten sposób wykorzystując różne kombinacje sporządzić swoje
własne mieszanki trafiające w nasz gust. Takie herbatki rozgrzewają, są lubianą
przez dzieci alternatywą do soków i dają nam wiele korzyści zdrowotnych a przed
wiosną trzeba się przecież wzmocnić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz