Z domowego archiwum |
Banalne zdjęcie rodziny: jesteśmy razem w klubokawiarni w Sopocie,
poranna (a może popołudniowa) kawa po nocy w namiocie, czytanie jeszcze małemu
Jankowi „Julka i Julki” (po tym wciągnęliśmy się w czytanie tych krótkich,
śmiesznych opowiastek i mamy kilka ich części – będą dla Malinki)… typowa dla
nas scenka.
Warto dokumentować codzienne życie z którego co prawda bije
oczywistość, ale po pewnym czasie zmieni ona kontekst i znaczenie. Uchwycenie
tych „banałów”: ludzi, przedmiotów, fragmentów miasta o świcie, nocą, po
deszczu wzbogaca.
Osoba fotografująca widzi więcej: zwraca uwagę na wszystko,
na co normalnie nie zwraca się uwagi. Jeżeli uda nam się uchwycić klimat,
nastrój, ducha miejsca i chwili to będzie to mistrzostwo – zresztą, i tak uda
nam się dokonać cudu zatrzymania czasu.
·
Poeksperymentujmy
z czarno-białym kolorem bo dzięki niedomówieniu pobudzimy wyobraźnię odbiorcy. Kolor
potrafi rozczarować i wielu profesjonalnych fotografów boi się z nim zmierzyć.
Z domowego archiwum. Cud nad Wisłą (którego już nie ma w tym miejscu). Warszawa |
·
Zwróćmy
uwagę na światło, cień i ich wzajemne ze sobą stosunki, wypróbujmy warunki
prymitywne takie jak pochmurny dzień – zobaczmy jak wtedy wyjdą nasze zdjęcia.
·
Wejdźmy
w relację z fotografowanym człowiekiem, starajmy się wychwycić jego charakter i
stawiajmy pytania: zarówno te ogólne, jak i egzystencjonalne.
·
I
na koniec pamiętajmy, że to nie aparat robi zdjęcia, tylko my - więc nadmierne
przejmowanie się sprzętem nie ma sensu.
Najważniejsze jest zobaczenie tej niezwykłości w codziennych
scenkach i fotografowanie wtedy, kiedy innym nawet do głowy nie przyjdzie
wyciągnięcie aparatu. To istotne, że w dzisiejszych czasach, dzięki fotografii
cyfrowej, możemy sami doświadczyć tej sztuki bardzo małym nakładem finansowym.
Ten post został zainspirowany książką „Artyści mówią. Wywiady
z mistrzami fotografii”.
Dzięki blogowi poduczyłam się w fotografowaniu, choć stare zdjęcia, jeszcze nie cyfrowe, uwielbiam oglądać, mało tam ustawek, są bardzo codzienne i jednorazowe przez co bardzo niezwykłe!!!!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też dzięki blogowi mobilizuję się do robienia zdjęć. Robię je co prawda bardzo szybko, w biegu i instynktownie, ale zawsze w skupieniu i z wielką przyjemnością - są dzięki temu autentyczne mimo, że nieidealne. Bardzo podoba mi się fusion czyli robienie zdjęć analogowo a potem obrabianie ich w komputerze. Ale jak już wiemy... na wszystko przyjdzie czas. Pozdrawiam.
UsuńDużo prawdziwych rzeczy piszesz :) I to wcale nie jest banalne.
OdpowiedzUsuńLubię to zwykłe realne życie i wiedząc, że składa się ono przede wszystkim z codzienności (tak jak ciasto nie składa się głównie z rodzynek), staram się, aby była ona radosna, dobra i różnorodna. Pozdrawiam :)
Usuń