Znamy dobrze nasz kawałek oswojonej przestrzeni - często ta
sama utarta droga przechodzona w tę i z powrotem milion razy: znajome płoty,
chodniki, skwerki, sklepy, drogi i drzewa. Właśnie w takim krajobrazie
najtrudniej jest odnaleźć zachwyt i wyostrzyć spragnione nowych bodźców zmysły.
Spacery przez swoją monotonię automatycznie przeistaczają się w wędrówki wewnętrzne - nasze myśli zaczynają bezwiednie krążyć po ścieżkach umysłu (równie wydeptanych)...
Pomyślmy teraz przez chwilę o przyrodzie, która jest poza naszym zasięgiem a w której wprost wrze o tej porze roku.
Orły przednie wysiadują jaja a orzechówki mają już pisklęta
(miejsce występowania w Polsce: Karpaty i Sudety,
gdzie osiąga górną granicę lasów oraz duże lasy w północno-wschodniej Polsce i
na Pomorzu, poza tym na rozproszonych stanowiskach na Lubelszczyźnie i
Kielecczyźnie). Piszę o
orzechówce bo jest to przepiękny ptak z rodziny krukowatych, którego udało mi
się spotkać raz jedyny w Tatrach (po ich słowackiej stronie) na limbie – żywią
się bowiem jej orzeszkami.
Jeleniom, które zrzuciły już potężne poroża teraz na głowie
rośnie nowy oręż a one same na ten czas znikają w najdzikszych zakątkach
puszczy.
O świcie i zmierzchu kicają urodzone w marcu zajączki (marczaki) a
wiewiórki budują gniazda (w dziuplach jedynie zimują) w których przyjdą na
świat wiewiórczęta. Na polach kończą się toki bażantów i kuropatw a rozpoczyna
się okres gnieżdżenia.
W pobliżu wody, w krzakach i trzcinach, a także na starych
wierzbach gnieździ się kaczka krzyżówka. Nad wodami można zaobserwować dzikie
gęsi, łyski, kormorany i mewy.
Lisica karmi młode lisiątka – a właściwie to „ojciec” jest
teraz odpowiedzialny za „rodzinny obiad”. Samica borsuka opiekuje się
borsuczętami, wilczyca pielęgnuje wilczęta, rodzą się młode kuny i żbiki. W
kwietniu najłatwiej też spotkać lochę z pasiakami – czasem kilka samic tworzy
stadko i wspólnie żeruje w towarzystwie rozbieganych, kręcących ogonkami,
chrząkających i szaleńczo truchtających dziczków.
Na wycieczkę przyrodniczą warto jest wybrać się nad wodę i zabrać
klucz do rozpoznawania ptaków (jest to szczyt sezonu skrzydlatych wędrówek),
lornetkę i co najważniejsze mieć szeroko otwarte uszy i oczy. Taka wycieczka to znakomita okazja do wyciszenia – to po prostu oczyszczenie sensoryczne.
Spędzanie czasu w naturze przynosi ukojenie i pozwala głęboko odetchnąć świeżym
powietrzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz