Z czym kojarzy Wam się miód w kuchni? Dodatkiem do herbaty,
lemoniadą, mazurkiem a może sosem? Czy używacie go na co dzień? Może za
przykładem Kubusia Puchatka przechowujecie w spiżarni dwanaście garnczków? Co myślicie o ulach w mieście?
Z pszczołami sprawa wydaje się być prostsza: „jeśli słyszę
bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten,
że się jest pszczołą”.
Mimo to, że pszczoła kojarzy się przede wszystkim ze słoikiem
złotego miodu na stole w kuchni to tak naprawdę nie da się przecenić zapylającej roli pszczoły miodnej i innych
pszczół. W naszych warunkach klimatycznych dzięki nim na stoły trafia 90% plonów owoców czy warzyw. Zapylanie
dotyczy również wielu innych roślin
uprawnych i naturalnych. Pszczoły po
prostu muszą istnieć bo nie da się ich niczym zastąpić – pośredniczą w zapylaniu roślin od kilkudziesięciu
milionów lat i często konkretny gatunek pszczoły, jak dobrze dopasowany klucz
do zamka, odpowiada jednemu rodzajowi kwiatów.
Nic więc dziwnego, że o pszczołach i ich zagrożeniach mówi
się coraz więcej i że coraz częściej ule
trafiają do miast. Trend ten można zauważyć chociażby w Paryżu, Kopenhadze czy
Bostonie. Polskie miasta również mogą poszczycić się ulami i hotelami dla dziko
żyjących pszczół (są to specjalne konstrukcje wykonane z naturalnych
materiałów: drewna, słomy, trzciny oraz gliny). Powstają one na dachach hoteli
oraz domów, okolicach parków, ogrodów,
zielonych skwerów, w ogrodach botanicznych i ogrodach działkowych. W ten
właśnie sposób pasieki i pszczoły miodne trafiły z lasów gdzie pierwotnie
zamieszkiwały naturalne dziuple (których w licznych starych drzewach nie
brakowało) do miast. Może więc widok małych drewnianych, często niebieskich lub
żółtych domków w przestrzeni miejskiej stanie się niedługo czymś jak
najbardziej naturalnym?
Domek dla owadów zapylających |
Należy pamiętać również o tym, że miód pszczół miejskich nie różni się niczym pod względem walorów
smakowych czy zdrowotnych od miodu produkowanego na wsi; pszczoły mają
naturalną zdolność do oczyszczania go z metali ciężkich.
Miód można nazwać
„złotym lekiem” gdyż jest on „dobry na wszystko”. Zawiera w sobie ponad 60
składników niezwykle ważnych dla organizmu człowieka. Jest nieocenionym lekiem
na przeziębienie, chrypkę czy zapalenie gardła. Na kaszel pomaga domowa
mikstura przygotowana z łyżeczki miodu zmieszanego z łyżeczką drobno
posiekanego tymianku. Miód jest również doskonałym środkiem napotnym, ma
właściwości przeciwbakteryjne, pomaga goić rany, działa uspokajająco i
zmniejsza napięcie nerwowe, odnawia siły i sprawia, że mózg pracuje bardziej
intensywnie (to efekt działania glukozy która jest głównym paliwem dla komórek
mózgu, i acetylocholiny – neurohormonu, który usprawnia przesyłanie sygnałów
między komórkami nerwowymi) więc warto go skosztować przed pracą lub szkołą.
Poprawia i normalizuje obraz morfologiczny krwi i jest środkiem wspomagającym
leczenie wątroby i dróg żółciowych.
Nie sposób wymienić wszystkich walorów miodu, ale warto poznać
różne jego gatunki gdyż charakteryzują
się innymi właściwościami leczniczymi, konsystencją i smakiem. Warto próbować,
smakować i doceniać przez cały rok gdyż tylko regularne, całoroczne spożywanie
miodu (1 łyżeczka dziennie) przysłuży się naszej odporności i zadziała jak
„szczepionka” na wiele chorób. A wszystkie gatunki miodów poprawiają naszą
odporność (pod warunkiem, że go nie „przegrzejemy” - w wysokiej temperaturze traci swoje
terapeutyczne właściwości).
Tylko gdzie miody kupować? Nie kupujmy w marketach, które
mają produkty firm nie dbających o ich jakość, sprzedające mieszanki różnych
miodów sprowadzanych z wielu krajów i nieprawidłowo przechowywane.
Kiedyś miód był kupowany bezpośrednio u pszczelarza i warto
jest kontynuować ten zwyczaj. Poszukaj koło siebie pszczelarza lub pasiekę
gdzie zaopatrzysz się w miody. Warto się
trochę rozejrzeć po okolicy i dla własnej i dziecka ciekawości wybrać się do
pasieki , żeby obejrzeć ją trochę „od środka”: wirówki, plastry, masa woskowa i
podkurzacz to codzienność pszczelarza, którą ciekawie jest poznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz