Richard Louv w już przytaczanej przeze mnie książce „Ostatnie
dziecko lasu” pisze w swoich ćwiczeniach Zajęcia
na łonie przyrody dla dzieci i całej rodziny:
„Zachęć dzieci do budowy domku na drzewie, fortu albo
szałasu. Możesz im dostarczyć materiałów konstrukcyjnych: patyków, desek,
koców, skrzynek, sznura i gwoździ, ale najlepiej, żeby to one były architektami
i budowniczymi. Im starsze dzieciaki, tym bardziej skomplikowana konstrukcja.
(…)”
Nasz naziemny domek powstał rok temu i była to naprawdę
świetna zabawa dla taty i syna. Drewniany
i własnej konstrukcji cały czas ulega zmianom i udoskonaleniom (to
dopiero początek a wizje są naprawdę obiecujące!) – tu można wbić gwóźdź a tam zrobić
zbrojownię (pozbywając się tym samym
kilku gratów z domu). Jest miejsce na
własnej produkcji ozdoby np.: ceramiczne i spontaniczną rozbudowę. A z dachu
rozciąga się widok na okolicę i z innego poziomu można podglądać przyrodę.
Kiedy jakiś czas temu gościłam u nas w ogrodzie dzieci z
klasy Janka na terenowej lekcji przyrodniczej (temat: Ochrona przyrody we
własnym ogrodzie) to właśnie domek podobał się dzieciom najbardziej. Nie ma jak swobodna zabawa na
łonie natury – to nawet nie jest kwestia stylu życia, ale ZDROWIA!
Rozwieszanie hamaka |
Widok z dachu domku - na wysokości wzroku |
Widok z dachu domku |
To jest jeden z tych plusów o których wspominałam w jednym z komentarzy :))))))
OdpowiedzUsuńTak, nie do przecenienia :) Nasz domek taki nie-jak-z-folderu, ale jaka frajda kreatywnego tworzenia :)
Usuń