Czerwiec – w głowie szaleją
myśli o wakacjach. Różne wizje spędzania wolnego czasu, wyjazdów, relaksu - wszystko
to trochę nie daje spokoju bo trudne jest do szybkiego ogarnięcia i
uporządkowania.
Siedzę z kartką i wypisuję swoje priorytety; słowa kluczowe
kłębią się i domagają uwagi, ale nie ma co ukrywać: w towarzystwie
trochę-ponad-rocznego dziecka nie poszalejesz ty koteczku… Pięknie – nie dość,
że jestem skazana na fitness, to jeszcze na samorozwój, sięgając ze znudzenia (w
domowych pieleszach) po książki, robiąc zdjęcia i ucząc się włoskiego. Nie dla
nas (przynajmniej na razie) odkrywanie nieznanych lądów, degustacja
egzotycznych kuchni (z winami włącznie) i przygody w stylu Indiana Jones.
Muszę wziąć pod uwagę (choć najchętniej przemilczałabym ten
fakt i zamiotła pod dywan), że małe dzieci potrafią: rozpełznąć się w najmniej
odpowiednim kierunku i to w zadziwiająco szybkim tempie (trochę tak jak te żółwie pilnowane na
ogródku a ostatecznie znajdowane w kupce liści pięć sąsiadów dalej), krzyczeć w
najmniej odpowiednim momencie czyli przeistoczyć się w sekundę z małego
słodkiego kotka w rozsierdzonego tygrysa (i to na oczach OBCYCH), ubrudzić,
popaprać i wysmarować kilka bluzeczek i par spodenek dziennie (jakie szczęście,
że kupionych w second handzie), wybudzić się z drzemki przy najmniejszym
hałasie robiąc przy tym niesamowitą awanturkę i wstać o godzinie nie
mieszczącej się w granicach tolerancji, nie wspominając już o niemożliwej do
opanowania chęci raczkowania w restauracjach, kawiarniach, na ulicach i u
fryzjera.
Może inni TAK, ale ja NIE mam ochoty wyruszyć na podbój
świata (a może i kosmosu) w takim towarzystwie!
Ale, ale… będą te cudnie dłuuuugie dni, leniwe poranki i
bycie razem. Czy nie o tym marzyliśmy otuleni ciepłym swetrem z kubkiem gorącej
herbaty u boku?
Korzystam więc z mapowania myśli, bo to ćwiczenie niezwykle
przyjemne, rozbudzające kreatywność i porządkujące rozbiegane myśli.
Aby stworzyć mapę myśli potrzebujemy tematu, kilku kolorowych pisaków i arkusza papieru. Instrukcja jest
prosta:
1.
Rysunek
lub symbol umieszczamy na środku arkuszu.
2.
Wpisujemy
słowa kluczowe.
3.
Łączymy
słowa kluczowe liniami rozchodzącymi się promieniście od rysunku na środku
arkusza.
4.
Piszemy
drukowanymi literami.
5.
Na
każdej linii wpisujemy nie więcej niż jedno słowo.
6.
Wpisujemy
słowo kluczowe bezpośrednio nad linią a jej długość dostosowujemy do długości
słowa.
7.
Wykorzystujemy
kolory co może podkreślić hierarchię ważności kwestii.
Pierwsza wersja mapy myśli |
Po zrobieniu własnej mapy (na brudno) doszłam do następujących
wniosków:
zamiast Włoch będzie włoskie jedzenie z ziołami z własnego
ogródka i z pyszną kawą w roli głównej; zamiast plaży - ogrodowy basen w cieniu drzew; zamiast safari - wypatrywanie
świetlików i nietoperzy i prowadzenie obserwacji przyrodniczych we własnej
okolicy (zapisywanych z Jankiem w specjalnym dzienniku); zamiast poznawania
nowych miejsc - czytanie książek (może nawet w hamaku) … i tak dalej, i tym
podobne…
A żeby dodać do tego szczyptę filozofii piszę:
Co do spędzania samych wakacji to przecież nie musimy
korzystać z przemysłu oferującego różne sposoby spędzania czasu wolnego.
Dostarcza on co prawda rozrywki, ale nie daje prawdziwego flow. Poza tym to kolejna forma konsumpcji zabawy, rozrywek,
rekreacji i ekscytujących wrażeń.
Zamiast oglądać sport w telewizji warto samemu zacząć go
uprawiać, zamiast słuchać muzyki na iPodzie wybrać się na koncert i w końcu
zamiast oglądać przygody filmowych bohaterów w telewizji przeżyć je samemu. Tworząc mapę myśli warto więc głęboko zastanowić
się nad swoimi prawdziwymi potrzebami i skupić się na własnych możliwościach
bez porównywania się z innymi.
Pomyślmy też przez moment o różnych letnich obsesjach: tej na
punkcie opalania –obowiązkowej nagości wystawianej na obowiązkowe słońce,
szaleńczym pędzie zaliczania Włoch, Hiszpanii, Turcji i różnorakich muzeów oraz
manii uprawiania modnych (a niekoniecznie przez nas lubianych) sportów. Towarzyszy temu wszystkiemu obowiązkowy uśmiech
nieschodzący z twarzy.
Przypomnijmy sobie, że chwile prawdziwego relaksu to przecież
czas, w którym robimy coś wyłącznie dla siebie - nie ma jednak co ukrywać: czas wolny,
pozbawiony struktur, jest o wiele trudniejszy do zorganizowania.
P.S. Mapę myśli można wykorzystać to rozwiązywania
wszystkiego rodzaju „problemów”, jak również do pisania prac, wypracowań itp.
Fajny pomysł z mapą.Przyjemnie ją wykonać,ale też potem studiować.Zabieram się do roboty:)
OdpowiedzUsuń