slow life

piątek, 19 marca 2021

Realne piękno naszej okolicy

 

slow life blog

P

rzyroda zaczyna budzić się do życia. Nawet jeśli niespodziewanie znajdziemy się w środku śnieżnej zadymki, to i tak dostrzegamy i słyszymy wokół siebie coraz więcej ptaków a dni stają się znacząco dłuższe. Skorzystajmy z jej mocy – otwórzmy się na nią.

Uczę swojego syna-nastolatka przyrody a tak naprawdę miłości do niej. Przygotowuję go do konkursu przyrodniczego (organizowany między innymi przez sąsiadujący z nami Chojnowski Park Krajobrazowy), ale to tylko pretekst. Razem poznajemy gatunki związane z terenami otwartymi. Czytamy, słuchamy i próbujemy odszukać w terenie. Sprawdzamy chociażby, czy już przyleciały do nas akrobatki czajki. Tak, są – tam gdzie w tamtym roku, na płaskich, podmokłych polach.

slow life blog

Nasz lokalny krajobraz jest wyjątkowy – są tu sady, łąki, stawy, pola, mokradła i lasy przez które wije się leniwie Jeziorka wraz ze swoimi, czasem przypominającymi kanałki, dopływami.  Wszystko to tworzy sieć, którą można w nieskończoność eksplorować.

Teraz uczymy się rozpoznawania i głosów ptaków i ssaków. Czytamy ciekawostki o roślinach i przepięknych motylach. Niektóre z nich spotykaliśmy na drodze naszych wypraw a resztę będziemy szukać w tym sezonie. Przyrodę odkrywa się przecież pomału i cierpliwie – dokładając kolejne klocki w tej misternej wielowymiarowej konstrukcji. Czasem za rokiem spotykamy sarny, lisy, tropy borsuka, niebieskie klejnoty –  zimorodki, puchate raniuszki, tańczące po trzcinach wąsatki, bardzo duże i silne dzięcioły czarne czy strzyżyki i mysikróliki, które są tak malutkie i ruchliwe, że przypominają zwinne myszki.

slow life blog

slow life blog

Oglądanie atlasów, czytanie i odkrywanie ciekawostek przynosi efekty. Tak, jesteśmy przewodnikami po swojej okolicy, z każdym rokiem bardziej doświadczonymi. Kochamy dolinę naszej rzeki  - poznajemy ją jeżdżąc na mikrowyprawy rowerowe. Czasem, mijając samochodem piękną łąkę czy pastwisko przez które płynie cienka struga, patrzę tęsknie w tamtym kierunku – marzę, żeby wrócić tam i na piechotę iść wzdłuż jej nurtu. Daje to niesamowite poczucie wolności i szczęścia.

slow life blog

slow life blog

Przecież każdy z nas może być przewodnikiem po swojej okolicy. To, co dla stałego bywalca jest takie zwyczajne i „normalne”, dla kogoś nowego staje się niezwykłym odkryciem. Przypomina mi się opowieść Przemysława Barszcza z książki „Sekretny dziennik lasy”:

No więc, żeby spotkać najniezwyklejsze gatunki ptaków, nie trzeba wybierać się na Borneo, eksplorować Amazonii czy Dalekiej Północy. Odwiedził mnie kiedyś Brytyjczyk, zapalony obserwator ptaków, który zjeździł niemal cały świat. Oprowadziłem go po najciekawszych miejscach w mojej okolicy. Parę dni później na swoim blogu umieścił wpis, w którym przyrównywał swoje odczucia do wizyty w ornitologicznym raju. A był to gość, który zjeździł pół świata. Zachwyciły go dzięcioły zielonosiwe, spotkanie remiza było dla niego niemal objawieniem, a kiedy wybraliśmy się na poszukiwanie puszczyka uralskiego, był w ekstazie”.

Tak, wszystkim nam życzę takich właśnie objawień i ekstaz oraz umiejętności odnalezienia spokoju i radości życia dzięki obcowaniu z przyrodą.


slow life blog

2 komentarze:

  1. Dziękujemy! Takich życzeń nam trzeba! Jak to dobrze, że nam nie zamkną znowu lasów!

    OdpowiedzUsuń