slow life

poniedziałek, 27 lutego 2017

Magia codzienności


slow life blog

Przez ostatnie dwa tygodnie mieliśmy rodzinne ferie zimowe. Inny rytm, inne aktywności i potrzeby - wszystko przewrócone do góry nogami. Nie wyjechaliśmy, zostaliśmy w domu i zajęliśmy się sprawami, które są ważne a na które trudno znaleźć czas między szkołą a pracą. Relaksem były zwykłe spacer, kino, wieczorne oglądanie Hobbita, zajęcia sportowe, malowanie kuchni, spowolnienie i bycie razem. Nic wielkiego a jednak pozostało poczucie uporządkowana, ogarnięcia i satysfakcji z załatwienia kilku rzeczy z listy PILNE I WAŻNE .

środa, 15 lutego 2017

Obżarstwo informacyjne

slow life blog

W ostatnim tekście pisałam o „celebrowaniu każdej wolnej chwili” – trudno jednak to urzeczywistnić, kiedy stale jesteśmy online i jak magnesy przyciągamy do siebie wszelkiego rodzaju wiadomości, które dodatkowo dają o sobie znać nieustannym brzęczeniem i pikaniem dochodzącym z kieszeni, biurek i komputerów.

Przyzwyczailiśmy się już do określenia „śmieciowe jedzenie” a teraz warto pomyśleć o tych wszystkich „śmieciowych informacjach”, które pochłaniamy w olbrzymich ilościach i bez umiaru.

„Na tym polu oddajemy się niepohamowanemu obżarstw, napychamy nasze mózgi wieloma fałszywymi bądź nieważnymi danymi i nawet nie przyjdzie nam do głowy, że ów biedny służący do myślenia narząd wszystko to musi przetrawić, a przecież tak jak każdy inny organ potrzebuje czasu na regenerację. I dziwimy się później, dlaczego czujemy się tak wypaleni psychicznie, dlaczego naprawdę ważne zadania tracimy często z pola widzenia”.

slow life blog


Wielkim problemem jest przejście (psychiczne i duchowe) z online do offline czyli po prostu do wyłączenia się. Wiąże się z tym nabyta niezdolność do koncentracji - „dostępne wszędzie kanały informacyjne nieustannie odrywają nas od właściwego zajęcia, rozkawałkowują nasz czas pracy i osłabiają tym samym nasze największe dobro: uwagę”. Jest to swoista „klątwa przerywania”, która odbija się również na naszym czasie wolnym i okresie relaksu. Przyzwyczajeni do otrzymywanie „informacyjnego kuksańca” co kilkanaście minut, zabieramy swoje przyzwyczajenia na weekend – zamiast cieszyć się wymarzonym spokojem, czujemy się znudzenie brakiem wydarzeń i popadamy w ciągły, gorączkowy pośpiech również w czasie wolnym.

Amerykański publicysta Nicholas Carr stwierdził:
„nieustanne surfowanie po Internecie, czytanie i pisanie e-maili, skanowanie tytułów i wpisów na blogach, oglądanie filmów wideo i słuchanie podcastów oraz przeskakiwanie z linki na link radykalnie zmieniło jego myślenie. Wcześniej potrafił na całe godziny zatopić się w książce. <Teraz moja koncentracja słabnie już po dwóch, trzech stronach. Robię się niespokojny, tracę wątek i zaczynam się zastanawiać, co mógłbym jeszcze poza tym robić>. Kiedyś czuł się jak nurek głębinowy w morzu słów. <Dzisiaj prześlizguję się tylko po powierzchni jak na skuterze wodnym>”.

„Cała sztuka, jak zawsze, polega na utrzymaniu równowagi w suwerennym obchodzeniu się z Internetem, pocztą elektroniczną i komórką. Tylko osiągnięcie równowagi pozwoli nam zyskać więcej czasu wolnego, niż go pochłonie. Do tego nie wystarczy jednak obiecać sobie, że częściej będziemy się wyłączać. Najpierw należy zdać sobie sprawę z wewnętrznego i zewnętrznego przymusu, który stoi na przeszkodzie realizacji takiego zamierzenia”.


Zachęcam do rozmyślań, jak sprawy wyglądają u Was – w następnym poście podzielę się spostrzeżeniami z własnego życia. 


Wszystkie cytaty pochodzą z książki: „Sztuka leniuchowania. O szczęściu nicnierobienia” Ulricha Schnabela.

piątek, 10 lutego 2017

Sztuka leniuchowania

slow life blog

Dzisiaj padną pytana, które ocierają się o sedno slow life’u. Pisałam już na ten temat w tekście o chorobie niedoczasu, ale najwyższa pora wrócić do tej sprawy ponownie. Pierwsze pytanie brzmi: Czym jest leniuchowanie?

W tym momencie następuje przerwa i moment na refleksję. Czy jesteście w stanie podać własną definicję?

poniedziałek, 6 lutego 2017

Przyroda w lutym - sezon 2.

slow life blog

O przyrodzie w lutym pisałam już rok temu. Teraz pora na dodanie kilku nowych informacji - co jednak nie znaczy, że w jakikolwiek sposób temat zostanie wyczerpany.

środa, 1 lutego 2017

Syrop imbirowy - wersja I z gotowaniem

slow life blog

Po napisaniu postu o herbacie z imbirem zaczęłam zastanawiać się jak najlepiej wykorzystać składniki w nim zawarte. Po poradę jak zawsze pobiegłam do swojego Męża (który jest profesjonalistą w dziedzinie kulinariów i dietetyki) i przy kuchennym stole zastanawialiśmy się, jak właściwie używać imbiru jako dodatku.