slow life

środa, 19 maja 2021

Magia roślin chronionych (w naszych ogrodach)

 

slow life blog

Czy rośliny mogą być magiczne? Czy mają w sobie jakąś wyjątkową moc? Nikt przecież nie odmówi im właściwości leczniczych, dekoracyjnych czy tego, że są w stanie stworzyć wyjątkowy klimat danego im w posiadanie miejsca. Często są również symbolem, który jest częścią naszej kultury.

Czy w swoich działaniach chcesz odnieść się do tradycji ochrony przyrody? Jednym na to sposobem jest wzbogacenie swojego otocznia polskimi roślinami chronionymi – zakupionymi w szkółkach ogrodniczych lub własnoręcznie wyhodowanymi z nasion (pozyskanymi w legalny sposób). Jest w nich magia, moc i wyjątkowość. Kojarzą się ze źródliskami, szemrzącymi strumykami, nadmorskimi wydmami czy górskimi kwietnymi łąkami.

Znikają ze swoich stanowisk również dlatego, że ich naturalne siedliska kurczą się i stają coraz bardziej unikatowe. Zapraszając je do swojej przestrzeni stajemy po stronie dzikiej przyrody – edukujemy innych oraz wzbogacamy nasze własne środowisko.

To, który gatunek wybierzemy zależy od słońca, wilgoci i gleby w naszym ogrodzie. Ja co roku skupiam się na kilku skrupulatnie wybranych gatunkach, które wprowadzam do swojego ogrodu – poszukuję ich w sklepach (również tych internetowych), kupuje sadzonki, nasiona lub cebule. Cieszę się dzięki temu piękna łączką krokusową, zjawiskowymi szachownicami schowanymi w trawie czy sałatką z czosnkiem niedźwiedzim.

Oto kilka propozycji:

slow life blog

Arcydzięgiel litwor
doda walorów smakowych naszym potrawom a naszym ogrodom klimatu górskiego.

slow life blog


Bluszcz pospolity
pnący się po pniach drzew czy murach lub tworzące rozległe kobierce na ziemi stworzy wiele znakomitych kryjówek dla zwierząt. Może również towarzyszyć nam w domu jako roślina doniczkowa.

slow life blog


Cebulica dwulistna
jest popularnym gatunkiem ozdobnym – cieszy nas kwiatami w marcu i kwietniu. Czasem „ucieka” z ogródków i zajmuje nowe stanowiska. Zimuje w postaci cebulek – sadząc więc je na jesieni, spotka nas miła „niespodzianka” wiosną. Gatunek ten bardzo dobrze nadaje się do jesiennej „zielonej partyzantki”.

slow life blog


Centuria pospolita była bardzo eksploatowana przez zbieraczy ziół. Przypomni nam mit grecki, zgodnie z którym za pomocą ziela centurii Chejron uleczył rany.

slow life blog


Cis pospolity świetnie odnajdzie się również w cienistych zakątkach i będziemy mogli go formować, nadając różne kształty. Należy tylko pamiętać, że całe drzewo z wyjątkiem osnówki jest trujące. Mimo, że gatunek ten został wzięty pod ochronę już przez Władysława Jagiełło w 1423 roku, nadal  ma pewne problemy, takie jak: zmiany stosunków wodnych w lasach, zgryzanie przez zwierzynę płową oraz grzyby powodujące porażenie siewek.

slow life blog


Czosnek niedźwiedzi bardzo łatwo rozmnaża się wegetatywnie z cebulek, jak i z nasion – może być więc przedmiotem wymiany ogrodniczej. Kwitnie w kwietniu i w maju a jego śnieżnobiałe kwiaty w sprzyjających warunkach tworzą w wiosennym runie rozległe kobierce. Jego liście, które mają podobne działanie lecznicze jak czosnek uprawny, staną się znakomitym dodatkiem w naszej wiosennej kuchni.

slow life blog


Długosz królewski, jak każda paproć, doda naszemu ogrodowi bardziej naturalnego charakteru. Odnajdzie się w cienistych zakątkach i ozdobi okazałymi liśćmi. Na stanowiskach naturalnych narażony jest na wyginięcie ze względu na osuszanie terenów podmokłych i obniżanie się poziomu wód gruntowych. Znajduje sobie jednak nowe siedliska, takie jak np. rowy odwadniające i groble stawów.

slow life blog


Dziewięćsił bezłodygowy według legend posiada czarodziejską moc sprawiającą, że jej lecznicze i magiczne działanie jest silniejsze niż u jakiegokolwiek innego ziela. Korzeń od wielu stuleci stosowany jest w medycynie. Jest to gatunek ciepłolubny, rosnący w miejscach suchych i nasłonecznionych, zarówno w górach, jak i na niżu.

slow life blog

slow life blog


Grążel biały i grzybienie białe to byliny wodne. Ich głównym zagrożeniem są melioracje. Zastanów się, gdzie potencjalnie mogłyby żyć w twojej okolicy…



Zgubą języcznika zwyczajnego okazy się jego walory dekoracyjne co prowadziło do przenoszenia z naturalnych stanowisk do ogrodów i na cmentarze. Paproć tę kojarzymy z miejscami zacienionymi i wilgotnymi – szczelinami skalnymi, kamiennymi zboczami i żlebami. Rośnie na podłożu obojętnym lub zasadowym.

slow life blog


Kalina koralowa to roślina lecznicza i trująca, wykorzystywana w medycynie już od XVI wieku. Jest ona tradycyjnym ludowym symbolem młodości, piękna i życia.

slow life blog


Konwalia majowa była kiedyś symbolem wiedzy i sztuki medycznej – to dlatego Mikołaj Kopernik na jednym z portretów trzyma w ręku właśnie ten kwiat. Jest to roślina silnie trująca, a zarazem lecznicza.

slow life blog


Kopytnik pospolity to znakomita roślina okrywowa, która pachnie pieprzem i jest zapylana oraz rozsiewana przez mrówki. Rozrasta się dość wolno, ale jej zimozielone liście są bardzo dekoracyjne. Gatunek jest trujący, ale też wykorzystywany jako składnik różnych leków.

slow life blog


Kosodrzewina to górski element ogrodu, osiedla, parku czy przestrzeni miejskiej. Krzew ten nie lubi przycinania, osiąga 4 m wysokości i jest zimozielony.

slow life blog


Lilia złotogłów przywodzi na myśl ornamentykę góralską. Symbolizuje chwałę, królewskość i majestat. Jest co prawda sarnim smakołykiem, ale prawdziwym dla niej zagrożeniem jest  zrywanie lub przenoszenie roślin do ogródków. Jest to działanie bezsensowne gdyż lilia nie znosi przesadzania. Choć na rynku można znaleźć wiele odmian hodowlanych warto zdecydować się na tę właśnie silnie pachnącą pomarańczowo-różowo-czerwoną „dzikuskę”.

slow life blog


Jeśli zdecydujemy się na posadzenie limby, staniemy się posiadaczem drzewa występującego w Polsce tylko w Tatrach. W dawnych czasach drzewo z tej sosny było najlepszym materiałem na meble i kopalniane stemple, z żywicy wyrabiano natomiast kadzidło oraz balsam limbowy, a z młodych pędów – olej.  Sprawdź więc, czy w swoim ogrodzie masz miejsce na 20-metrowe drzewo opiewane przez poetów.

slow life blog


Mikołajek nadmorski kojarzy nam się zapewne z nadmorskimi wydmami. Nie straszne jest mu zasypywanie, słonawa gleba, ubóstwo składników odżywczych czy rozgrzany słońcem piasek.  Cierpi za to z powodu zrywania w miejscach naturalnego występowania oraz ekspansji drzew – co z kolei prowadzi do zacienienia. Jest on elementem logo Wolińskiego Parku Narodowego. W Polsce zagrożony wyginięciem.

slow life blog


Obuwik pospolity może stać się prawdziwym rarytasem naszych ogrodów. Ten storczyk pachnący cytryną i wanilią w naturze narażony jest na wyginięcie, choć jego stanowiska rozproszone są na terenie całego kraju.

slow life blog


Orlik pospolity nie powinien przysporzyć nam żadnych problemów jest więc popularną rośliną ozdobną, hodowaną z upodobaniem w ogrodach i parkach, i często przy tym dziczejącą. Jest rośliną lekko trującą i jednocześnie leczniczą. Kwiaty zapylane są przez trzmiele.

slow life blog


Paprotka zwyczajna jest rośliną leczniczą, przez górali nazywana „słodyczką” ze względu na słodkawy smak kłącza. Upodobała sobie stare drzewostany – lasy liściaste, mieszane i bory. Występuje na ziemi, na pniach starych drzew oraz w szczelinach skał śródleśnych.

slow life blog


Parzydło leśne ma bardzo efektowne kwiatostany (gatunek dwupienny), które nawet po przekwitnięciu są bardzo dekoracyjne. Nazwa angielska to „kozia broda” (goat’s beard). Bardzo dobrze nadaje się na ozdobę parków i dużych ogrodów – zwłaszcza, że ma niewielkie wymagania życiowe.

slow life blog


Pióropusznik strusi najlepiej czuje się nad rzekami i brzegami starorzeczy w miejscach lekko ocienionych.

Podkolan biały to storczyk zapylany przez motyle nocne, lubiący tworzyć niewielkie grupy. Dość liczny w całej Polsce, ale niestety chętnie zbierany na bukiety i tracący swoje naturalne stanowiska w wyniku osuszania łąk, zalesiania polan i gospodarczego użytkowania lasów.

slow life blog


Przylaszczka pospolita będzie cieszyć nasze oczy od marca do maja. W naszych ogrodach doda charakteru cienistych lasów liściastych i mieszanych oraz tworzyć przez cały rok wzorzyste dywany.

slow life blog


Rojnik górski naturalnie występuje w Polsce w Tatrach, na Babiej Górze i w Bieszczadach. Jego uroda, łatwość ukorzeniania się oraz odporność na upały i suszę sprawiły, że był bardzo chętnie wykopywany i przenoszony do ogrodów, co z kolei doprowadziło do prawie całkowitego zniknięcia z naturalnych stanowisk.

Mieszkańcy Alp wierzą, że rojnik chroni przed piorunami , dlatego do dziś sadzą go na dachach i murach. Doskonale wygląda na ogródkach skalnych – ważne jest tylko aby zapewnić mu zasadowy odczyn gleby i dużo słońca.

slow life blog


Rokitnik zwyczajny jest chętnie sadzony jako roślina ozdobna w parkach i na osiedlach. Naturalnie występuje tylko nad morzem, tworząc na wydmach i klifach gęste zarośla. Żółtopomarańczowe, soczyste i lepkie owoce, stanowią ważny zimowy pokarm dla ptaków; są również bardzo bogate w witaminę C i wykorzystywane do wyrobu soków, powideł i galaretek. 

slow life blog


Szafran spiski (krokus) to gatunek kojarzony z górskimi łąkami na których tworzy „krokusie pola”. Aby tak się mogło stać i abyśmy mogli podziwiać, przy uciesze motyli, pszczół i trzmieli, tysiące fioletowo liliowych kwiatów, łąka musi być wypasana. To właśnie zarastanie niekoszonych łąk, nieużytkowanie pastwisk, a także zaorywanie łąk i polan stanowi dla tego gatunku największe zagrożenie.

Znamię słupka zawiera pomarańczowy barwnik – ten sam, który występuje w szafranie uprawnym.

Posadźmy więc jesienią jak najwięcej kulistych bulw krokusów – efekt będziemy podziwiać wczesną wiosną.

slow life blog


Szarotka alpejska nazywana jest „kocimi łapkami” lub „sukiennikiem” – to przez długie, miękkie włoski, które pokrywają tę roślinę. Stała się symbolem Tatr i nie tylko zachwyca uroda, ale też należy do grupy „nieśmiertelników” – roślina ta zachowuje swój wygląd nawet przez długie lata po zerwaniu.

Przepięknie będzie się prezentować w naszym ogrodzie czy na balkonie – musimy jej tylko zapewnić zasadowe podłoże i słońce.

slow life blog


Śnieżyczka przebiśnieg to zapowiedź nadchodzącej wiosny. Zimuje w postaci cebul a najbardziej odpowiada jej miejsce lekko zacienione o odczynie obojętnym lub zasadowym. W lutym i marcu ukazują się jej dzwonkowate, pachnące kwiaty, które są zapylane przez pszczoły.

slow life blog


Zawilec wielokwiatowy jest w Polsce coraz rzadszy – murawy na których rośnie zarastają roślinnością zaroślową i leśną  a poza tym jest chętnie zrywany. Jego białe kwiaty, pokazujące się od kwietnia do czerwca, są bardzo duże i delikatnie pachnące – zapylane przez pszczoły i trzmiele. Jak wszystkie zawilce jest to gatunek trujący.

Cel: edukacja przyrodnicza oraz wzbogacenie bioróżnorodności.

Pisząc ten tekst inspirowałam się książką Rośliny chronione w Polsce (A. i W. Bilińscy)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz