slow life

piątek, 15 lutego 2019

Śniadaniowe dyskusje

slow life blog

T

emat śniadań jest z pozoru tak codzienny i banalny, że często jest pomijany również w literaturze. Ociera się o banał. Czyżby? 
Odkąd mój rytm dnia pozwala mi na delektowanie się drugimi śniadaniami doceniam je i kultywuję. W literaturze zdradzają one cześć prawdy o bohaterze, tak jak moje mówią pewnie co nieco o moim podejściu do życia. Niby zwykły rytuał, czasem prasa, czasem pośpiech, czasem perfekcyjnie chrupiący tost…


Zapewne, gdybym jadła ten poranny posiłek sama, to nie byłoby o czym pisać. I pomyśleć, że drugi człowiek potrafi aż tak bardzo zmienić schemat i prozę naszego życia.

slow life blog

Brzdęknięcia łyżeczki o filiżankę są tu jedynie tłem. Konfitura, jajko na miękko, sok grejpfrutowy czy biały ser zaczynają nagle pełnić rolę drugoplanową. Pytania o wszystko, co dzieje się wokół nas, zaczynają same nasuwają się do ust wraz miodem i masłem starannie rozsmarowanym na kromce chleba.

Przy kawie znamy już odpowiedź lub zaledwie poznajemy punkt widzenia naszego śniadaniowego partnera. Debata się toczy, z talerza znikają kolejne przysmaki, pora zacząć dzień ze sporą dawką intelektualnych kalorii.

slow life blog


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz