slow life

wtorek, 14 maja 2019

Proste życie

slow life blog



P
o dłuższej przerwie w pisaniu ciężko jest wrócić do rytmu. Miałam ostatnio bardzo intensywny okres – poza moimi zwyczajnymi, ulubionymi rytuałami, które sprawiają, że jestem najbardziej kreatywna i uporządkowana zarazem.  

Po drodze, w przerwach czy też w międzyczasie przychodziło mi do głowy wiele pomysłów a idee pasowały do siebie niczym znajdowane po kolei klocki układanki. Jak jednak wyłuskać z tego jeden przewodni temat? Może po prostu zrobić podsumowanie…

W swoim całym pisaniu o tematyce „slow life” zwracam się coraz bardziej w kierunku ochrony przyrody i edukacji w tym kierunku. Czasem mam poczucie, że utknęłam na swojej wsi i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jestem z tego coraz bardziej zadowolona – zaczynam rezygnować z coraz większej liczby wyimaginowanych pseudopotrzeb na rzecz bliskości z naturą, ciekawych rozmów oraz doceniania tego, co mnie otacza. Moja wieloletnia praca zaczyna przynosić efekty – lokalne życie kwitnie a ja rozwijam się w dziedzinie, którą bardzo cenię. Dobrze jest mieć prawdziwą społeczność (taką poza siecią), żyć bliżej natury i jednocześnie uczyć się czegoś nowego.

slow life blog
mikołajek
Dzisiaj jest jeden z tych dni, kiedy mam mniej pracy a ukochane konie odpoczywają. Pada deszcz. Idę do ogrodu, sadzę kłącza roślin, które – mam  nadzieję – wkrótce staną się wybujałymi mikołajkami o niebieskawych łodygach a potem krzątam się w roztargnieniu po domu. Dziś również raz na zawsze pożegnam się z płynem pod prysznic w plastikowej butelce i wymienię go na mydło w kostce – ziołowe, takie które ma ponoć starczyć na bardzo długo. Jest to jednak tylko symbol, jeden z wielu nawyków, które próbuję zmienić – każdy ma przecież swoją przyrodniczą lekcję do odrobienia, nawet jeśli jest mniej żarliwym uczniem (choć ja akurat jestem jednym z tych zapaleńców-pasjonatów).

slow life blog

Chciałabym „znosić” wszystkie ubrania, które mam, „wyczytać” wszystkie książki, które czekają na swoją kolej na półkach i pozbyć się presji napływającego zewsząd nowego. Coraz bardziej upewniam się w przekonaniu, że prawdziwy luksus nie ma nic wspólnego z penthouse’ami, eleganckimi ciuchami, szybkimi samochodami czy podróżowaniem pierwszą klasą w najdalsze zakątki świata. Znacznie ważniejszy jest czas dla siebie i najbliższych, poczucie wspólnoty i realizacja swoich głębokich potrzeb. Popołudniowe siedzenie na ganku, wsłuchiwanie w dźwięki natury, czas na nic-nie-robienie i brak wewnętrznego przymusu mogą być w dzisiejszych czasach właśnie tym prawdziwym luksusem.

slow life blog

Ograniczanie się i kierowanie energii w sprawy najbardziej dla nas istotne, nierozpraszanie się oraz korzystanie z tego, co już jest nam dane, odnoszenie się do starych prawd i odnajdywanie ich w naszej nowej rzeczywistości – oto temat moich ostatnich rozmyślań. „Źle jest mieszać ze sobą różne wina, ale stara mądrość miesza się doskonale z nową” (B. Brecht)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz