slow life

wtorek, 27 września 2016

Gwiazdka z nieba

slow life blog

Uwielbiam oglądać pełne gwiazd niebo. Niestety, nie robię tego zbyt często – wieczór ma swój rytm i swoje rytuały w domowych pieleszach...

Jakiś czas temu postanowiłam to zmienić – sierpień jest przecież miesiącem spadających gwiazd, szkoda było tego nie wykorzystać … na spełnienie marzeń.


Przygotowałam sobie sprecyzowane życzenie, żeby spadająca znienacka gwiazda mnie nie zaskoczyła - w sumie głupio byłoby w tym decydującym momencie motać się i mamrotać coś mało ambitnego pod nosem. Po tym już tylko regularnie wymykałam się wczesną nocą z domu - żeby wyrzucić śmieci, czy trochę się dotlenić i zrelaksować po intensywnym wieczorze, przechadzając w szlafroku i kaloszach po ogródku i zadzierając głowę do góry w poszukiwaniu tej mojej szczęśliwej, spełniające najskrytsze marzenia spadającej gwiazdki.

blog o slow life

Mimo intensywnego skanowania nieboskłonu przez wiele nocy nic nie spadało (dla mnie), aż nagle… kiedy odprowadzałam rowery do garażu i zupełnie już na nic nie liczyłam, zobaczyłam ją… pozostawiającą na niebie ognisty ślad. Wszystko to trwało jedną chwilkę, mgnienie oka… a moje marzenie zdołało zostać wypowiedziane.  


PS 1 Są dni, kiedy jestem wypoczęta a w mojej głowie roi się od planów – wszystko wydaje się „do zrobienia” i takie realne. Jednak czasem dopada mnie zmęczenie a nadmiar obowiązków lekko przygniata – wtedy zastanawiam się, jak znajdę siłę, żeby wszystko to, co ukryte w mojej głowie zrealizować i dochodzę do wniosku, że pewnie jest to niemożliwe, że zabraknie mi sił… wtedy właśnie zawsze mogę przypomnieć sobie ten błysk spadającej gwiazdy i wierzyć, że czasem warto wierzyć w swoją szczęśliwą gwiazdę i odpuścić… zachowując wewnętrzny spokój.

PS 2 Ostatnio znów zostałam wywabiona wczesną, już trochę bardziej rześką, nocą przez straż pożarną wezwaną przez sąsiadów miastowych (dopiero wprowadzonych) do ogniska (palonego przez drugich sąsiadów) a rozpoznanego jako "płonące drzewo". Rozgwieżdżone niebo, ostre powietrze i pięciu strażaków w pełnym rynsztunku... od razu mnie orzeźwiło ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz