slow life

środa, 20 września 2017

Podróże w czasie

slow life blog

Wracaliśmy z mężem z miasta dzierżąc w dłoniach nowe dowody osobiste… i tak oto przyszedł do mnie pomysł na nowy tekst.

Czy wiecie już o czym będzie i co skłoniło nas do dyskusji? Nic innego jak data ważności tego, jakby nie było, osobistego dokumentu. Rok 2027 – abstrakcyjny, niewyobrażalny nawet w filmach SF z czasów naszej młodości (tej pierwszej), nieistniejący jeszcze i przyczajony.


slow life blog

Ten, który trwa obecnie, też takim był 10 lat temu – tajemniczym, odległym i jakby odrobinę nieosiągalnym. I cóż? „Zmaterializował” się, nadszedł, wychynął zza drzewa, przeniknął nas i stał się jak najbardziej realny, choć i troszkę przy udziale współczesnej techniki - wirtualny.

Zaczęło się od tego, że zaczęliśmy wyobrażać sobie, ile lat będą wtedy miały nasze dzieci… i my sami.  Malina: 12, Janek: 20, my hmmm… no cóż… ludzie w średnim wieku.

Jak wyobrażamy sobie wtedy nasze dzieci {wychowujemy je przecież na przyszłych dorosłych}? Jakie pasje będziemy mogli wówczas realizować? W jakiej relacji będziemy? Jak teraz dbamy o te relacje „z przyszłości”? W jaki sposób chcemy spędzać z czas z rodziną, żeby czerpać z tego jak najwięcej radości i stworzyć synergię?

Paradoks polega na tym, że to teraz tworzymy swoją przyszłość, choć jednocześnie „dla życia rodzinnego bardzo ważne jest zaspokojenie potrzeby osadzenia w teraźniejszości oraz świadome trwanie tu i teraz” (B.Noll, „Rodzina slow”). Spoglądamy w przeszłość i przechowujemy wspomnienia a jednocześnie żyjemy pewną wizją przyszłości – to jest ta nasza nieuchwytna teraźniejszość.

Dla naszej rodziny bardzo ważne jest, aby utrzymywać dobrą formę fizyczną – właśnie po to, żeby cieszyć się życiem i nie mieć fizycznych ograniczeń, kiedy już nadejdzie ten czas trochę większej wolności. W końcu: „w zdrowym ciele zdrowy duch”.

slow life blog
Góry zawsze były dla mnie symbolem wolności...
Realizowanie pasji przynosi nam masę satysfakcji i dodaje skrzydeł – nie pozostaje więc nic innego, jak wyznaczyć swój długoterminowy cel na 10 lat do przodu i czerpać radość z jego realizacji. Warto również odbyć podróż w czasie a potem wrócić do teraźniejszości i samemu sobie dać jakąś wskazówkę – będziemy przynajmniej wiedzieć, że mamy mądrego i życzliwego nam doradcę…

slow life



3 komentarze:

  1. Dbanie o kondycję fizyczną, długoterminowy cel-to do mnie przemawia:) Liczę, że za 10 lat dzieci już będą dorosłe i wreszcie będzie czas nas, rodziców;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy tekst. Tak, budujemy teraz swoją przyszłość w jakiś sposób. Dla mnie góry również są symbolem wolności. Życzę Wam, by życie układało się Wam bardzo pomyślnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awesome blog, i always enjoy & read the post you are sharing!
    Thank for your very good article...!
    ตารางคะแนน

    OdpowiedzUsuń