slow life

środa, 17 lutego 2021

Prawdziwy luksus - dyskusyjny klub ksiażki cz.2

slow life blog

 

C

zy lubicie dyskutować o książkach? Poruszać tematy, które na co dzień omijamy – pędząc codzienną utartą koleiną?

Pisałam ostatnio o luksusie – tym prawdziwym, który musi zostać odkryty przez każdego z nas (na nowo). Dla mnie są to spotkania z ludźmi, brak pędu, przeżycia w realnym świecie czy głębokie dyskusje w kulturalnej atmosferze (właśnie o tym będę dzisiaj pisała). Śmieszne jest to, że takie „banalne” rzeczy uznaję za luksus? Rozejrzyjmy się jednak uważnie wkoło. Oj, szybko przestanie nam być „do śmiechu”.

Wiele niby luksusowych rzeczy możemy wziąć na kredyt, albo kupić w promocyjnej cenie, ale czasu na to, co naprawdę dla nas ważne – chociażby uważności czy dobrej rozmowy, nie kupimy za żadne pieniądze. Dlatego dzisiaj piszę o dyskusyjnym klubie książki – miejscu (przy stole czy kominku – tak, drewnianym stole i ogniu trzaskającym w kominku w realnym a nie wirtualnym świecie), które łączy to, co uwielbiam: dobrą lekturę, spotkania i możliwość zgłębienia tematu. Czy nie uważacie, że potrzebujemy tego - ogrzać się przy (intelektualnym) cieple drugiego człowieka, wybrać rozrywkę najprostszą, pozbawioną gadżetów i nowoczesności? Porozmawiać o rzeczach zupełnie innych, cofnąć się pamięcią, pozaglądać do tych dawno niewietrzonych szufladek w naszej głowie, przestać być monotematycznym, spojrzeć szerzej i w spokoju wysłuchać innych.

Jakoś nie satysfakcjonują mnie komentarze na portalach społecznościowych czy rozmowy przy użyciu komunikatorów, nie lubię też ekranów (ależ mi szkoda czasu na ten pseudo świat)… Wolę papierową szeleszczącą książkę, wodę z cytryną i imbirem zrobiona przez Asię (która chyba najczęściej nas gości), tematy, które na długo zostaje w pamięci i radość wszystkich z nas, kiedy uda się odkryć coś absolutnie zaskakującego. Po prostu bardzo mi na tym wszystkim zależy.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz