slow life

poniedziałek, 12 lutego 2018

Wieczór w stylu slow

slow life blog


Jakiś czas temu pisałam o pędzących i trudnych do ujarzmienia porankach. Czym jest więc wieczór? Przeciwieństwem pośpiechu, nerwowości i napięć? Czasem wyciszenia i relaksu, momentem dla siebie i chwilą spokoju? Zapewne w każdym domu wygląda to inaczej i moglibyśmy wysłuchać tylu historii, ilu opowiadających…


Wieczór to dla mnie pora po godzinie 20., kiedy młodsze dziecko śpi spokojnie – nie ma już wtedy bieganiny, szaleństw, skakania po łóżku, wieczornych dyskotek i krzyków czyli wszystkiego tego, co dwulatek potrafi wnieść do życia rodzinnego. 

Jest cisza. Granie w kości. 

slow life blog

Dobra herbatka z ziołami, imbirem, cytryną i miodem.


Wspólne rodzinne czytanie książki ze starszym synem i moje przy tym robienie na drutach. Mam wówczas wrażenie, że w każdy splot chłonie słowa czytane przez mojego męża – dlatego też moje kominy i szaliki są naprawdę wyjątkowe J

slow life blog

slow life blog

Świat zewnętrzny przestaje istnieć i czuję się jak w domku na pustkowiu, otoczonym przez drzewa i sowy.

slow life blog


2 komentarze:

  1. Świetny post. Bardzo lubię wieczory. Obejrzę jakiś film, poczytam, posłucham muzyki czy popiszę z przyjaciółmi. Lubię te chwile. :)

    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie jedna z najmilszych pór dnia. Każdy pewnie ma swoją ulubioną...

      Usuń