slow life

wtorek, 23 lutego 2016

Dodatki do herbaty - imbir, kardamon, cynamon i mięta

Ostatni tydzień minął dość ciężko, może za sprawą poferyjnego powrotu do dawnego rytmu – takie zmiany zawsze są trudne.  
Ale cóż… opiekuję się dziećmi, pracuję, dalej robię wiosenne porządki, a przy okazji popijam herbatkę miętową (czasem z miodem i cytryną), albo malinową. Tym razem ogarnęłam półkę na książki, „zagłębie” płyt CD w stojakach na podłodze, półkę nad kominkiem a mąż wyrzucił wczoraj choinkę (zewnętrzną). Kiedyś próbowałam zastanowić się nad dziesięcioma rzeczami, które chcę zmienić w domu i muszę przyznać, że szło mi to ciężko; teraz przy okazji sprzątania wychwytuję te potrzeby i zapisuję w notesiku. Nie zawsze chodzi o coś dużego i drogiego (jak wymiana regału na książki), czasem są to zupełne drobnostki – zakup szkatułki do przechowywania biżuterii, zamontowanie nowej półki na książki czy zdjęcie ze ściany opatrzonego obrazka.  
***
Przyroda wydaje się być zahibernowana, trochę nijaka, otulona w szarościach smętnej pogody. W takich chwilach tym bardziej trzeba dbać o siebie, wsłuchać się w swoje potrzeby i być dla siebie naprawdę dobrym. Przypomniała mi o tym moja wczorajsza migrena.

Któregoś dnia wyszłam z aparatem na poszukiwanie pierwszych oznak nadchodzącej wiosny. Udało się – jakieś drobiazgi znalazłam i nieważne, że następnego dnia spadł śnieg - wiosna i tak wydała mi się czymś bardziej realnym niż wskazywałaby na to aura za oknem.

slow life, blog

slow life, blog

slow life, blog

slow life, blog

Myślę, że intensywne aromaty, smaki, kolory i zapachy  pomagają zwiększyć nasz apetyt na życie. Jesień i zima to nie tylko szaruga, chandra, zimne wiatry przeszywające na wskroś  i ciemności - to również długie wieczory pachnące orientalnym aromatem rozgrzewających przypraw, ciepłe miękkie szaliki otulające nas szczelnie kolorami, czas na szczyptę introwertyzmu i domowe spotkania z przyjaciółmi. 
Robię sobie czerwony, wysoki komin dopasowany do swojego rozmiaru i sama praca z tym kolorem poprawia mi nastrój. W kolejce czeka intensywnie morska włóczka - też na pewno coś z niej powstanie.

slow life, blog


A może by tak zaserwować sobie, przyjaciołom czy domownikom herbatę z kardamonem, imbirem, miętą i/lub cynamonem? Można eksperymentować z tymi składnikami dowolnie, pamiętając o tym, żeby kupować kardamon w postaci owoców (zmielone nasiona szybko tracą smak i aromat) i na dzbanek o pojemności 1 litra dodając od 6 do 10 nasion a świeży imbir owinięty w papier przechowywać w lodówce a w sklepie wybierać kłącze o napiętej, gładkiej jasnobeżowej skórce (obieraj je obieraczką do warzyw).
Pamiętaj również, że imbir jest rośliną o właściwościach leczniczych - między innymi ułatwia trawienie, polepsza krążenie krwi i zwiększa koncentrację, leczy migreny i przeziębiania – ale jest to przyprawa ostra i nie należy stosować jej będąc w ciąży, karmiąc i przy przewlekłych chorobach przewodu pokarmowego. 

Może by tam pomyśleć o dodatkach w kontrastujących, ciepłych i żywych barwach przypominających trochę orient: fiolecie, morskim błękicie, ciemnym lub burym różu? Tak dla odmiany i pobudzenia zmysłów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz