slow life

wtorek, 29 grudnia 2015

Czekolada na gorąco


                    



Czyżby już naprawdę przyszła zima? Emocje świąteczne opadły, przerwa świąteczna nadal trwa (w przypadku niektórych), za oknem trochę biało, chwycił lekki mrozek i zaczęły się wyprzedaże… a więc realia znowu się zmieniły jak w kalejdoskopie a my musimy za nimi nadążyć.
My otworzyliśmy sezon na lodowisko i co za tym idzie na czekoladę na gorąco (myślę, że to świetne połączenie) – jest ona przecież idealna na zimowe wieczory, dla przyjemności, zatrzymania chwili, podwyższenia temperatury i odrobiny antyoksydantów.

Filiżanki kakao to zdecydowanie nie to samo -  pamiętajmy o tej subtelnej różnicy, która jak zawsze tkwi w szczególe, a w tym przypadku w zawartości masła kakaowego. Proszek kakaowy powstaje z ziaren kakaowca, które mieli się i pozbawia tłuszczu. Gorąca czekolada powstaje z prawdziwej czekolady, która zawiera masło kakaowe.

Aby przyrządzić czekoladę na gorąco potrzebujesz (przepis na jedną osobę): 1 szklankę mleka, najlepiej pełnotłustego, 1 niedużą laskę cynamonu, 1 opakowanie cukru waniliowego, około 50 gramów (pół tabliczki) gorzkiej czekolady dobrej jakości.

1.   Mleko z cukrem waniliowym i laską cynamonu podgrzewamy na małym ogniu, pilnując, żeby się nie przypaliło.
2.   Gdy zacznie się gotować, wyławiamy laskę cynamonu i wrzucamy połamaną czekoladę.
3.   Mieszamy cały czas, aż czekolada całkowicie się rozpuści.
4.   Przelewamy napój do kubka i podajemy z czapą bitej śmietany posypanej kakao.


Dla własnego użytku zmodyfikowałam ten przepis; zamiast cukru waniliowego dodałam odrobinę syropu waniliowego, zamiast całej laski – mielony cynamon a na koniec odrobinę miodu. I dopiero teraz czuję się jak podczas najprawdziwszych ferii zimowych…


czekolada na gorąco, slow life, blog


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz