Godzina 15. Pada śnieg! Robi się coraz
piękniej. Marzy mi się spacer i robienie zdjęć, ale córeczka śpi a syn niedługo
wróci ze szkoły. Pocieszam się, że przecież padający śnieg i spadające liście
kiepsko wychodzą na zdjęciach. Poczekam na męża, kiedy wróci z pracy, przejmie pieczę nad Maliną i wtedy wyjdę. Robię zdjęcia przez okno – nie mogę się
powstrzymać.
Godzina 18. Nadal pada śnieg. Wychodzimy
z synem na spacer; cel: warzywniak i cukiernia. Jest bajecznie! Za ciemno, żeby
robić zdjęcia, ale nieważne… Rozglądamy się wkoło – wszystko wygląda inaczej; ostre linie zmiękły, kontury zatarły się, kolory zniknęły, wszystko
jest grubsze i bardziej puszyste a wolne przestrzenie zostały zalepione
śniegiem. Światło pozostawionych po świętach lampek staje się miękkie i łagodne.
Nagle okazuje się, że dużo dzieci wyszło
z rodzicami na sanki, tu i ówdzie w ruch poszły szufle do odśnieżania. Ludzie
wyszli na spacery zostawiając samochody w garażach, mijamy biegacza brodzącego
po kostki w śniegu, my też brodzimy. Za to
nie mijamy ani jednego pługa.
Godzina 21. Pada. Jutro rano jestem
umówiona ze znajomymi na trening Nordic Walking do lasu – cieszę się z tego jak
dziecko. Jeżeli będzie padało całą noc to nas zasypie… najwyżej odwołamy
trening na basenie i fryzjera – trudno.
***
Zima to idealny czas, żeby poćwiczyć -
kiedy, jak nie teraz zadbać o swoje
ciało i formę. Wykorzystajmy każdą wolną chwilę, żeby wyjść na świeże powietrze.
Nie musimy od razu kompulsywnie angażować się w bieganie, chodzenie na
siłownię, basen czy jogę. Poczujmy, że tym razem czas nas nie goni i zacznijmy
od najzwyklejszych spacerów, chociażby weekendowych.
Czy regularne przechadzki w rześki
zimowy poranek nie wydają się być czymś najbardziej naturalnym? Nie gnajmy na spacerze
jak opętani (kontrolujmy tempo marszu bo często zdarza się, że choć nie musimy to
i tak śpieszymy się i spinamy), po prostu odprężmy się i wyciszmy umysł,
rozejrzyjmy po okolicy jakbyśmy byli tu po raz pierwszy w życiu, opiszmy w
głowie to, co widzimy: kolory, detale architektoniczne i szczegóły, kota na
parapecie, ludzi naokoło. Złapmy oddech i poczujmy wolność jaką daje
najzwyklejszy spacer.
Pamiętajmy, że każda porcja ruchu na świeżym powietrzu o tej
porze roku jest na wagę złota. Dlaczego by nie zbudować z dziećmi igloo
albo bałwana, pozjeżdżać na sankach? Trochę zabawy i wygłupów nikomu nie
zaszkodzi.
A rano, po przebudzeniu warto jest się
przeciągnąć, wyprężyć grzbiet jak kot, zrobić kilka skłonów i wziąć kilka
głębokich, świadomych oddechów. Ile czasu nam to zajmie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz