Otoczenie wkoło tak bardzo się zmieniło a więc i my musimy się do
niego dostosować czyli wyjść ze strefy komfortu cieplnego.
Słuchałam ostatnio z synkiem audiobooka „Zima Muminków”
i zastanawiałam się, czy gdyby Mama Muminka była minimalistką, Muminek
przetrwałby zimę tak zupełnie bez szwanku ;) Te wszystkie kryształowe wisiorki
na żyrandolu, kapturki na imbryk i jajka na miękko, rupiecie i piwniczka pełna
konfitur odegrały jednak pewną rolę.
Uwielbiam dzbanek na herbatę z podgrzewaczem
dzięki któremu przez cały dzień można się raczyć gorącym napojem z cytryną,
pomarańczą i czasem nawet miodem. Nie wyobrażam też sobie chłodnych dni bez
dużej ilości kominów, szali i chustek do wyboru i koloru w zależności od
nastroju.
Bardzo często noszę też getry – co jest
idealnym rozwiązaniem na błoto i śnieg (u nas na wsi większość dróg jest
nieutwardzonych, kamienistych i błotnistych) lub ochraniacze, które
przydają się do brodzenia w głębszym śniegu i przecieraniu śladów a dzięki
którym śnieg nie wlatuje do butów. Potrzebuję też termosu bo nie ma jak
zatrzymanie się na chwilę w drodze i łyk czegoś ciepłego w terenie –
niezależnie czy jest się na mieście, w górach, na wędrówce czy na zwykłym
spacerze niedaleko domu. coś takiego potrafi postawić na nogi i przywrócić siły.
Wczoraj był piękny słoneczny dzień postanowiłam
więc wygrzebać z szafy elastyczną chustę do noszenia dzieci, obejrzeć filmik na
Internecie z nauką wiązania (wcześniej już próbowałam dwa razy w domu) i wyjść
na spacer. Udało się! Dzięki cierpliwości Maliny miałyśmy energetyczny spacer (nie
da rady wyjść z wózkiem przy takich jak u nas, nieodśnieżonych drogach). Wzięłam
do pomocy kije od Nordic Walking i w drogę...
O ja! Co za rewelacyjne getry! Chcę takich, pragnę je mieć!!! Czy to się kupuje? Czy robi samemu??? Och, to idealna sprawa do biegania w legginsach jak zimno!
OdpowiedzUsuńGetry robiłam własnoręcznie! Cieszę się, że Ci się podobają. Mam bardzo fajne z Calzedonii - są bardzo praktyczne i świetnej jakości.
Usuń