Jak
własnoręcznie zrobić kulę tłuszczową dla ptaków:
1. W garnuszku rozpuszczamy kostkę
smalcu i wrzucamy nasiona, które mamy. Ja dodałam: niełuskane ziarna
słonecznika (w przewadze), siemię lniane, płatki owsiane, kaszę:
2. Po przestudzeniu przelewamy do
pojemniczka i wkładamy do lodówki aby zastygło (w wygodnym dla nas kształcie):
3. Zastygnięty smalec z dodatkami
przenosimy do siateczki i mocno zawiązujemy u dołu i góry (ja wykorzystałam siateczkę po włoszczyźnie) lub do jakiegoś
drucianego koszyczka:
4. Zawieszamy w mroźne dni (przy
wyższych temperaturach tłuszcz może się zepsuć):
W dzień
wolny od pracy i szkoły nasz poranny rytm wygląda tak samo: siedzimy z rodziną przy
kuchennym stole, jemy śniadanie, rozmawiamy o tym, co akurat przychodzi nam do
głowy, rozbudzamy się przed nowym dniem i obserwujemy ptaki. Na szczęście jedzą
swoje śniadanie o tej samej porze co my – z tą różnicą, że dla nas to codzienna
przyjemność a dla niech walka o życie (szczególnie w czasie ostrej zimy). Przylatują
do naszego domowego karmnika każdego roku i umilają nam posiłki. Znajomi,
którzy do nas przyjeżdżają są zachwyceni i po krótkiej lekcji przyrody
obiecują, że u siebie też założą karmnik. Nic prostszego.
Dokarmianie
ptaków nie jest jakąś trudną sztuką a kiedy pojawiają się pierwsze okazy z
własnej, nieprzymuszonej woli zaczynamy sięgać po atlasy (z ptakami), lornetki i aparaty fotograficzne – robimy to dla przyjemności, z ciekawości; bezwiednie zaczynamy robić pierwszy
krok w kierunku podziwiania/ochrony przyrody.
Ptaki możemy
dokarmiać różnym pokarmem: orzechami
(ziemnymi, laskowymi i włoskimi), łojem, drobnymi nasionami, np.: konopi, niesoloną słoniną, niełuskanym ziarnem słonecznika,
gotowymi kulami i patyczkami/pałeczki z masy tłuszczowo-nasiennej, suszonymi
jagodami, jabłkami,
rodzynkami, płatami owsianymi, ziarnami zbóż, kukurydzą, pestkami, np.: wiśni
czy czereśni. Pokarm
możemy wsypywać do karmnika, rozsypywać (tak jak karmiło się kiedyś kury) lub
kłaść na ziemi.
Należy
pamiętać, że kiedy zacznie się dokarmiać ptaki należy to kontynuować przez całą
zimę gdyż przyzwyczajają się one do miejsca i bez naszej pomocy mogą zginąć.
Nie należy się jednak zniechęcać gdyż jest na to sposób – rozwieszenie kuli
tłuszczowych, które starczają na dłużej.
Z mojego
doświadczenia najbardziej uniwersalnym pokarmem są niełuskane ziarna
słonecznika lub specjalne mieszanki dla ptaków zimujących, które zawierają w
sobie słonecznik, inne ziarna, orzechy oraz kukurydzę - możemy je
kupić w większych lub mniejszych torebkach w sklepie dla zwierząt, na
bazarze lub w niektórych sklepach spożywczych (czasem na zamówienie).
Część ziaren
możemy wsypywać do karmnika a część rozsypywać na ziemi (przywabimy tym samym
więcej gatunków - gdyż niektóre preferują jedzenie z ziemi). Jeżeli nie mamy karmnika możemy ograniczyć się tylko do
rozsypywania (przez niektórych znawców ten właśnie sposób jest preferowany jako
bardziej naturalny); na ziemi połóżmy jabłko dla drozdowatych, np.: kosa.
Dodatkowo możemy zawiesić kule tłuszczowe (patyczki/pałeczki często spadają - tłuszcz się ześlizguje) i
dzięki temu ptaki zawsze będą miały co jeść – nawet podczas naszej
nieobecności.
Ptaki będą
czuły się bezpiecznie w miejscu osłoniętym (np.: przy krzewach lub drzewach) a
nie na otwartej przestrzeni. Nie umieszczajmy karmników zbyt blisko okien,
ruchliwych ulic i w miejscach gdzie mogą stać się łatwym łupem przyczajonych
kotów.
Spektrum
gatunków zależy od miejsca gdzie mieszkamy, ale zawsze będziemy mieli poczucie,
że pomagamy naszym skrzydlatym przyjaciołom oraz zyskamy możliwość obserwacji
piękna natury.
W mieście często widzę osiedlowe lub "blokowe" karmniki do których ktoś zawsze coś dołoży "po drodze". Pamiętajmy tylko, aby nie karmić ptaków starym chlebem - może to przynieść więcej szkody niż pożytku. I jeszcze coś - ptaki często cierpią na brak wody - w miarę możliwości pomóżmy im również i w tej sprawie. Potem pozostaje nam już tylko obserwacja czyli czysta przyjemność i chwila zatrzymania w pędzącym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz