slow life

poniedziałek, 11 lipca 2016

Pamiętnik fotograficzny (nie tylko na wakacje)

slow life, zdrowy styl życia, blog
Z domowego archiwum
Banalne zdjęcie rodziny: jesteśmy razem w klubokawiarni w Sopocie, poranna (a może popołudniowa) kawa po nocy w namiocie, czytanie jeszcze małemu Jankowi „Julka i Julki” (po tym wciągnęliśmy się w czytanie tych krótkich, śmiesznych opowiastek i mamy kilka ich części – będą dla Malinki)… typowa dla nas scenka.

Warto dokumentować codzienne życie z którego co prawda bije oczywistość, ale po pewnym czasie zmieni ona kontekst i znaczenie. Uchwycenie tych „banałów”: ludzi, przedmiotów, fragmentów miasta o świcie, nocą, po deszczu wzbogaca. 

Osoba fotografująca widzi więcej: zwraca uwagę na wszystko, na co normalnie nie zwraca się uwagi. Jeżeli uda nam się uchwycić klimat, nastrój, ducha miejsca i chwili to będzie to mistrzostwo – zresztą, i tak uda nam się dokonać cudu zatrzymania czasu.

·        Poeksperymentujmy z czarno-białym kolorem bo dzięki niedomówieniu pobudzimy wyobraźnię odbiorcy. Kolor potrafi rozczarować i wielu profesjonalnych fotografów boi się z nim zmierzyć.


slow life, zdrowy styl życia, blog
Z domowego archiwum. Cud nad Wisłą (którego już nie ma w tym miejscu). Warszawa

·        Zwróćmy uwagę na światło, cień i ich wzajemne ze sobą stosunki, wypróbujmy warunki prymitywne takie jak pochmurny dzień – zobaczmy jak wtedy wyjdą nasze zdjęcia.
·        Wejdźmy w relację z fotografowanym człowiekiem, starajmy się wychwycić jego charakter i stawiajmy pytania: zarówno te ogólne, jak i egzystencjonalne.
·        I na koniec pamiętajmy, że to nie aparat robi zdjęcia, tylko my - więc nadmierne przejmowanie się sprzętem nie ma sensu.

Najważniejsze jest zobaczenie tej niezwykłości w codziennych scenkach i fotografowanie wtedy, kiedy innym nawet do głowy nie przyjdzie wyciągnięcie aparatu. To istotne, że w dzisiejszych czasach, dzięki fotografii cyfrowej, możemy sami doświadczyć tej sztuki bardzo małym nakładem finansowym.


Ten post został zainspirowany książką „Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii”.

4 komentarze:

  1. Dzięki blogowi poduczyłam się w fotografowaniu, choć stare zdjęcia, jeszcze nie cyfrowe, uwielbiam oglądać, mało tam ustawek, są bardzo codzienne i jednorazowe przez co bardzo niezwykłe!!!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dzięki blogowi mobilizuję się do robienia zdjęć. Robię je co prawda bardzo szybko, w biegu i instynktownie, ale zawsze w skupieniu i z wielką przyjemnością - są dzięki temu autentyczne mimo, że nieidealne. Bardzo podoba mi się fusion czyli robienie zdjęć analogowo a potem obrabianie ich w komputerze. Ale jak już wiemy... na wszystko przyjdzie czas. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Dużo prawdziwych rzeczy piszesz :) I to wcale nie jest banalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to zwykłe realne życie i wiedząc, że składa się ono przede wszystkim z codzienności (tak jak ciasto nie składa się głównie z rodzynek), staram się, aby była ona radosna, dobra i różnorodna. Pozdrawiam :)

      Usuń